Pairing: Castaniel
Gatunek: Yaoi, potem może pojawić się coś z Romansu
Ograniczenia: MA (+18)
Ostrzeżenia: Opowieść klasyfikowana jako PWP!
"PWP" oznacza: "Porn without Plot - penis w potrzebie", czyli scena seksu bez fabuły.
Część IX
Nim można było się zorientować, ostatnie dni szkoły minęły dość szybko i tak oto, już podczas ceremonii zakończenia roku, każdy myślał chyba tylko o swoich zaplanowanych, wymarzonych wakacjach. Nie było zaskoczeniem, że i Kastiel jakieś plany posiadał, brakowało mu jeszcze tylko jednej osoby, która by z nim spędziła czas. Niestety, jak to zwykle bywa, jego droga dziewica ubrana w idealny garniturek, właśnie wygłaszała przemowę na jakiś temat tyczący się wakacji, który chyba co roku jest podobny. Zamiast jednak skupić się na niej, już planował, jak miło spędzą wakacje we dwoje, w końcu jego partner nie będzie musiał też zajmować się jakąś tam głupią pracą na rzecz samorządu. Kiedy tylko apel się skończył, Kastiel stanął z boku, aby poczekać aż nadejdzie przewodniczący, w końcu w szkole musi go zaczepiać w taki sposób, aby nikt tego nie zauważył, lepiej aby ich związek po prostu się nie wydał. Parę chwil później Nataniel ruszył do wyjścia, zastanawiając się, gdzie zniknął Kastiel, chciał mu pogratulować, że mimo wszystko jakoś przetrwał ten rok szkolny, co z jego ocenami i ogólnym zachowaniem było niczym innym jak cudem... Nagle został złapany za nadgarstek i pociągnięty w stronę łazienek.
- Ile mogę czekać na moją dziewicę? - zapytał z nutką złośliwości i po chwili byli już na miejscu, gdzie Nataniel po prostu został przyparty do jednej ze ścian.
- Dyrektorka jeszcze gratulowała mi świetnych wyników w szkole - wyjaśnił zaraz, dość nieśmiało obejmując go za szyję. Ktoś może tutaj wejść w każdej chwili, więc powinni trochę uważać, jednak... jakoś coraz mniej się tym przejmował, kiedy był obok jego łobuz.
- Ta, jasne - zaśmiał się zaraz Kastiel i bez ostrzeżenia wpił się w usta chłopaka, skoro są już tutaj sami, może wziąć sobie jakaś nagrodę za to, że przetrwał ten głupi apel, chociaż co prawda mógł czasem popatrzeć na tyłek swojej dziewicy, kiedy to ten stał przez chwilę tyłem. - Mam dla ciebie propozycję nie do odrzucenia. Moi rodzice jadą w góry, a w tym samym czasie my możemy pojechać nad morze razem. Oni dołączą do nas dopiero za jakieś dwa tygodnie - powiedział i zaczął dość namiętnie całować jego szyję. Wiadomo przecież co będą robić we dwoje, kiedy to postanowią nigdzie nie wychodzić. Nataniel jednak zamiast delektować się tymi pocałunkami i propozycją, zaraz trochę się spiął i zagryzł dolną wargę.
- Kas... um... wybacz, ale nie mogę... - powiedział niepewnie i odsunął się od swojego chłopaka, niepewnie spuszczając wzrok. - Moi rodzice już wcześniej zaplanowali, że podczas tych wakacji polecimy do Londynu na dwa tygodnie... - powiedział niepewnie, z wielką chęcią pojechałby z chłopakiem nad morze, ale niestety, nie jest to możliwe... Ta odpowiedź za to coś stanowczo nie spodobała się Kastielowi. Był przekonany, że chłopak pojedzie z nim i będą mogli po prostu świętować wakacje.
- Nie możesz powiedzieć, że jedziesz ze mną?
- Nie... Wszystko jest już ustalone i po prostu nie mogę... - powiedział trochę niepewnie, bo obawiał się, że w ten sposób może trochę rozzłościć łobuza, czego by nie chciał. Jakoś nie widziała mu się kłótnia tuż przed tym, jak najprawdopodobniej nie zobaczą się przez całe dwa tygodnie... i nie będą mogli robić tych rzeczy... Na samą tą myśl, lekko się zarumienił, nie powinien o to najbardziej się martwić. Kastiel jednak wydał się tego nawet nie zauważyć, po prostu się od niego odsuwając.
- Niech będzie... muszę iść, mam coś do załatwienia - rzucił ten i po prostu wyszedł z łazienki, zostawiając swoją dziewicę zupełnie samą i skołowaną.
Minęły już dobre dwa dni, odkąd ta dwójka "pokłóciła się" ze sobą. Sam Kastiel nie kwapił się, aby zadzwonić do blondyna, który tym martwił się szczególnie. Jutro już wylatuje do Londynu i chciałby w jakiś sposób pożegnać się ze swoim chłopakiem, bo jednak te dwa tygodnie to naprawdę dość sporo czasu, tym bardziej, że ostatnio bywali razem jeszcze częściej niż wcześniej... Dlatego też niepewnie chwycił za swój telefon, postanawiając spróbować wziąć sprawy w swoje ręce, czego mimo wszystko wciąż bardzo się obawiał... Nie bardzo przecież nawet wiedział, jak wszystko zorganizować, kiedy i jeśli ten zgodzi się dzisiaj do niego przyjść... może po prostu będą spędzać czas we dwoje i wszystko rozwinie się tak jak zawsze? W głębi duszy mając taką nadzieje, niepewnie wybrał numer i zaraz zadzwonił do swojego chłopaka.
- Cześć, Kas, to ja - powiedział niepewnie, kiedy tylko usłyszał głos swojego chłopaka. - Wiesz, jutro wyjeżdżam, może wpadłbyś dziś do mnie i spędzilibyśmy czas w ramach pożegnania? - zaproponował, składając kolejną bluzę i pakując do torby, nie chciał mimo wszystko za bardzo marnować czasu, a jeśli ten przyjdzie, lepiej mieć wszystko już gotowe.
- Sorry, jestem zajęty, nie mogę przyjść - odezwał się dość ponury głos w słuchawce, a połączenie zostało od razu zakończone, co tylko przeraziło przewodniczącego. Nie bardzo wiedząc co zrobić, usiadł na łóżku, martwiąc się niezwykle tym, że jego chłopak jest na niego aż tak zły...
Ta noc nie była zbyt dobra dla Nataniela, który przez jej dużą część po prostu nie mógł spać. Cały czas martwił się niezwykle o tę niepotrzebną kłótnię z Kastielem, zaczął się też zastanawiać, że może gdyby powiedział mu o tym wcześniej, to jakoś ten lepiej by to wszystko przyjął i nic złego by się nie wydarzyło... Przez te zmartwienia był teraz bardzo zaspany, przez co przemierzanie lotniska nie było zbyt wygodne. Teraz już marzył tylko, aby znaleźć się w hali odlotów i spróbować się może na chwilę zdrzemnąć, a przede wszystkim zapomnieć o tym wszystkim. Idąc tak, nagle na kogoś wpadł.
- Przepraszam, to moja wina - powiedział zaraz i spojrzał na osobę, która została przez niego staranowana, nim się jednak jej przyjrzał, nagle znalazł się w jej ramionach.
- Mnie nie musisz przepraszać, moja dziewico - usłyszał szept Kastiela i zaskoczony odsunął się, aby upewnić się, czy przypadkiem ktoś nie robi sobie z niego żartów.
- Kas? C-co ty tu robisz? - zapytał zaraz zaskoczony, patrząc na czerwonowłosego, na co ten uśmiechnął się z nutką złośliwości i objął go w pasie, zaraz do siebie przyciągając.
- Jak to co? Lecę z moją dziewicą do Londynu, przecież nie puściłbym cię samego - powiedział zaraz i od razu wpił się w jego usta, a Nataniel nie potrafił mu tego odmówić. Trwali tak chwilę w pocałunku, do kiedy nie poczuli na sobie wzroku wściekłej Amber, która również zaraz chrząknęła, jakby chcąc dać im znak, że obydwoje mają natychmiast przestać.
- Moglibyście się pohamować, robicie mi wstyd - burknęła z wielkim oburzeniem, widać była wściekła, że Nataniel ma jechać ze swoim chłopakiem, tym bardziej że on akurat on wziął jej kochanego Kastiela.
- Nie podoba ci się, to nie patrz - rzucił nagle łobuz i znów przyciągnął do siebie swoją dziewicę, nie mając zamiaru jej puścić, nie rozmawiali przecież ze sobą te parę dni, a ostatnio potraktował go tak zimno. Po jakimś czasie wszyscy już siedzieli w hali odlotów i czekali na swój samolot. Nataniel chciał usiąść na miejscu obok swojego partnera, jednak zostało ono zajęte przez Amber, która w żaden sposób nie chciała ustąpić. Na to jednak radę znalazł Kastiel, który po prostu przyciągnął swoją dziewicę i posadził ją na kolanach, przy okazji pozwalając sobie pogładzić ją trochę po udzie. Należy mu się porządna dawka zabawy z chłopakiem.
- N-nie spodziewałem się, że będziesz z nami jechał, Kas... - powiedział nieśmiało blondyn, od razu się rumieniąc. Są obok jego rodzice, którzy nie są do końca przychylni do tego związku, bo jednak... chyba wciąż twierdzą, że jest za młody na te wszystkie rzeczy, które przeżywa z swoim chłopakiem.
- Udało mi się dogadać i tak oto mogę z tobą pojechać, nie mogłem pozwolić, aby moja dziewica się tam nudziła i robiła te wszystkie rzeczy sama - powiedział dość zadziornie, co spowodowało tylko większy rumieniec na twarzy Nataniela. Nigdy by nie pomyślał, aby robić tego typu rzeczy sam, w końcu... to zawsze jego partner prowadził go w tych wszystkich sprawach i do tego uczył go wszystkiego. Nagle poczuł, że dłoń Kastiela, która dotychczas w najlepsze gładziła jego zewnętrzną stronę uda, znalazła się między jego nogami i zaczęła sunąć w stronę jego krocza, co tylko owocowało jeszcze większym rumieńcem.
- K-Kas, co ty robisz? - zapytał niepewnie, nie bardzo wiedząc, co powinien zrobić. Gdyby byli sami w jakimś pokoju, to może byłoby to naprawdę przyjemne, a tak...
- Zaczepiam cię, nie świętowaliśmy zakończenia szkoły - powiedział, dalej gładząc okolicę jego krocza, nie chciał, aby jego dziewica się tutaj podniecała, bo jednak nie mają za bardzo nawet gdzie stąd się ulotnić, aby móc dalej w najlepsze się pobawić. Blondyn jednak na to odpowiedział mu większym rumieńcem i schował twarz w jego torsie, już nie mogąc doczekać się chwili, kiedy będą tylko sami, a będzie to pewnie naprawdę trudne...
Jakiś czas później wszyscy znaleźli się już w samolocie, a Nataniel dziękował, że rodzice byli na tyle przychylni, aby dać mu możliwość siedzenia z Kastielem, dowiedział się też, że to głównie dzięki nim udało się jeszcze znaleźć bilet dla jego chłopaka i jakoś sensownie to wszystko zorganizować. Lecieli tak ledwo chwilę, a oczy blondyna zaczęły się zamykać, w końcu nie musiał się martwić już o nic, szczególnie że obok miał swojego chłopaka, dlatego też trochę przymulony oparł głowę o jego ramię, przeszkadzając tak czerwonowłosemu w dalszemu pieszczeniu jego uda. Łobuz jednak nie bardzo się tym przejął, bo korzystając z okazji, objął go ramieniem i przyciągnął do siebie, ten powinien się jednak chociaż spróbować zdrzemnąć. Na nieszczęście niedługo trwa ta słodka chwila, bo nagle pojawia się Amber, która koniecznie chciała coś, co schowała do torby blondyna, przez co go obudziła. Kiedy dostała to, co chciała, wróciła na swoje miejsce, wyglądając raczej na jeszcze bardziej wściekłą i rozdrażnioną niż była wcześniej.
- No niestety, ale moja śpiąca królewna nie mogła wrócić do swojego snu - zadrwił nagle Kastiel, patrząc na wciąż zaspanego blondyna, który trochę nieprzytomnie patrzył na swojego partnera. Aby to zmienić, łobuz ścisnął jego kroczę, co niezwykle zaskoczyło blondyna i spowodowało, że wydał z siebie cichy jęk, przez który od razu zaczął się wstydzić. Nie tylko jednak to było problemem, bo przez nacisk dłoni Kastiela poczuł, że w jego spodniach robi się stanowczo zbyt ciasno, co chyba poczuł nie tylko on.
- No proszę, jaka moja dziewica jest niecierpliwa, najpierw musimy wylądować - powiedział zadziornie, zaczynając gładzić dłonią jego kroczę, aby tak też się z nim trochę podroczyć.
- P-przestań... - szepnął nagle ten, od razu zagryzając wargę oraz nie mogąc powstrzymać rumieńca. Dotyk dłoni łobuza w tamtym miejscu był taki cudowny i przyjemny, ale przecież dokoła nich jest pełno ludzi, którzy mogą zacząć podejrzewać, że jest coś nie tak, szczególnie że wydał z siebie jęk.
- Ale przecież chyba ci się podoba? - powiedział zaraz, dalej pieszcząc jego kroczę, skoro już mu stanął, może to trochę wykorzystać.
- P-proszę... K-Kas... - szepnął niepewnie, naprawdę nie chciał tego tutaj, przy wszystkich. Nim jednak zdążył znów zaprotestować, nagle Kastiel złapał go za nadgarstek i po prostu pociągnął do wstania, zaraz kierując się z nim w stronę łazienki, przyciągając go przy tym tak, aby nic nie było widać. Kiedy tylko znaleźli się w łazience, łobuz zamknął za nimi drzwi i przycisnął przewodniczącego do ściany.
- Musimy pozbyć się tego problemu - szepnął, a po chwili czule pocałował swojego chłopaka. Co prawda miał na niego wielką ochotę, jednak tutaj nie mogą sobie aż na tyle pozwolić, a też jego dziewicy należy się trochę czułości. Po chwili dłonie zsunął w dół, dobierając się do jego spodni i zsunął je wraz z bielizną do kolan. Zaraz też objął dłonią penisa swojego partnera i zaczął go stymulować, dość powoli poruszając dłonią, raczej skupiając się w tej chwili na czułości, lepiej aby chłopak dotarł do hotelu gotowy na dawkę miłej zabawy. Z czasem zaczął przyśpieszać, dalej całując swoją dziewicę, która to miała coraz większe problemy z powstrzymaniem kolejnych jęków. Każdy ruch dłoni Kastiela niósł mu tyle przyjemności, że po prostu nie mógł się skupić na niczym innym. To było niby tylko kilka dni, a i tak jego ciało, i on sam stęsknił się za tymi wszystkimi pieszczotami. Kiedyś chyba będzie musiał jakoś spróbować się odwdzięczyć za to wszystko swojemu partnerowi, tylko nie bardzo wiedział jak. Kolejne ruchy ręką doprowadziły, że Nataniel był już na granicy, a po następnej chwili doszedł, jęcząc wprost w usta ukochanego. Ten jednak nie dał mu zbyt dużo czasu na dojście do siebie, bo lepiej, aby obsługa ich tu nie przyłapała. W ten sposób dość szybko wrócili na swoje miejsca, a Nataniel będąc już trochę bardziej spełniony, w najlepsze wtulał się w tors swojego partnera, nawet nie spodziewając się kolejnej niespodzianki, która nie była niby niczym wielkim, ale czekała na nich w Londynie.
Oto i obiecany rozdział niczego innego, jak BL~! ^w^ Tak, w końcu powróciły przygody łobuza i jego dziewicy, a ja sama przemogłam się, aby znaleźć trochę czasu i wziąć się za pisanie tego oto cuda ^w^ Mam nadzieje, że ciąg dalszy tej historii przypadnie wam do gustu ;)
Nataniel stał się bardzo lubieżny XD ,aż niewiarygodne, że rodzice mu na to pozwalają. Krótki, ale ciekawy rozdział. Zobaczymy co z tego wyjazdu wyniknie. Ciekawi mnie ta niespodzianka, oj ciekawi.
OdpowiedzUsuńMam tylko drobną uwagę, że pisząc wciąż zdania rozbudowane, powtarzasz pewne słowa, a czasem i zwroty. Zdecydowanie łatwiej byłoby zastosować, od czasu do czasu zdanie pojedyncze. ^^
_________________________________________
http://duszec.blogspot.com/ (wreszcie mam czym Wam pospamić :3 )
Dziewica kiedyś w końcu musi zacząć dorastać XD Więc i trochę lubieżności nie zaszkodzi Natanielowi ;)
UsuńAch, wiem, mam z tym straszny problem D: Ale staram się z tym walczyć, co wychodzi mi naprawdę różnie D: Za to mam nadzieje, że w końcu jakoś nauczę się pisać choć trochę krótsze zdania, a nie takie rozbudowane ^w^
Ojejejejejuniu.
OdpowiedzUsuńJak ja na to czekałam.
Jestem w tym opowiadaniu
Z a k o c h a n a.
Całkowicie zakochana.
Weny i czasu!
H.
^w^ Cieszy mnie to niezwykle mocno <3 Mam nadzieje, że dalej będziesz tak kochać tę opowieść ^w^
UsuńI dziękuję, bo na pewno się przyda ^w^
Zakochałam się w tym opowiadaniu. ♥ Ogólnie w całej serii Beautiful Love ♥ Jestem już w najnowszej części, ale pisze akurat tutaj, bo powtarzam wszystkie :) Normalnie kocham ♥ Czekam na kolejne z niecierpliwością :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! ^.^ ♥
Miło mi to słyszeć ^w^ Tworzę tę opowieść dla moich czytelników, dlatego takie słowa szczególnie mnie cieszą ^w^ Na szczęście idą wakacje i będę mieć już trochę więcej czasu na pisanie, więc możliwe, że już nie będzie trzeba tyle czekać na kolejne rozdzialiki XD
UsuńOoo to świetnie! :D ♥
UsuńMam nadzieję, że opowiadanie szybko się nie skończy, bo będzie sad :c xD ♥ Strasznie mi się podoba <3
Cóż, powoli zmierzam już w stronę końca, ale do tego jeszcze trochę części XD
Usuń