Ogłoszenia:
- Wszystkie linki zostały dodane do menu~ Mamy nadzieję, że wędrowanie po naszym blogu znów będzie dużo łatwiejsze :3

niedziela, 8 marca 2015

Beautiful Love - Dzień kobiet - Special~!


Gra: Słodki flirt
Pairing: Kentin x Alexy (!)
Gatunek: Yaoi, potem może pojawić się coś z Romansu
Ograniczenia: MA (+18)
Ostrzeżenia: Opowieść klasyfikowana jako PWP! Ten special nie ma żadnego związku z głównym torem opowieści!
"PWP" oznacza: "Porn without Plot - penis w potrzebie", czyli scena seksu bez fabuły.



Dzień kobiet - Special~!
                Ostatnim czasem w liceum Słodki Amoris działo się naprawdę sporo rzeczy, może dlatego zwyczajny tydzień bez żadnych niespodzianek i przygód był zbawieniem dla uczniów. Każdy mógł spokojnie cieszyć się zwykłymi chwilami dla siebie, czy chociażby wspólnym spędzaniem czasu z przyjaciółmi, co jeszcze tak niedawno było nieosiągalne przez wszelkiego typu egzaminy. Było więc oczywiste, że wszyscy uczniowie spędzą ten czas chociażby na miłych rozmowach, a co niektórzy może i na czymś więcej. Jednak nie wszyscy cieszyli się nim, jak tylko by chcieli.

                Nim się wszyscy zorientowali, nastał piątek, a Alexy dalej chodził bez humoru, co było raczej nietypowe dla tego ciągłego wesołka. To pogorszenie nastroju udało się zauważyć nie tylko jego bratu ale tak samo Rosalii, która również spędzała dużo czasu z chłopakiem, niestety, nic od niego nie wyciągnęła. Nastała już długa przerwa, a Alexy po prostu beznamiętnie wsłuchiwał się w opowieść swojego brata bliźniaka o nowej grze " Dying Light". Co prawda nie interesowało go to w ogóle, ale nie miał ochoty na nic innego. Jakoś w zeszłym tygodniu dowiedział się, że jego kolega… a raczej przyjaciel, Kentin, już wcześniej po prostu całował się z Amber i do tego nigdy mu o tym nie powiedział!  Przez to miał wrażenie, że ten raczej nie chce być z nim w stu procentach szczery, co go jeszcze bardziej bolało. Do tego wszystkiego przez ostatnie dni ten nawet nie zauważył, że coś jest nie tak, zachowywał się tak jak zawsze, co go jeszcze bardziej denerwowało. Według niego Kentin powinien trochę bardziej zwracać na to uwagę, a nie interesować się jakimiś nieistotnymi rzeczami…
- I wtedy… Alexy, słuchasz mnie chociaż? –zapytał nagle Armin, odrywając się na chwilę od swojej konsoli i walki z kolejnymi trenerami Pokemon. To wyrwało Alexego z jego rozmyśleń i zmusiło do spojrzenia na swojego brata.
- Co mówiłeś? – zapytał, cicho wzdychając i nie mając ochoty na prowadzenie dalszej rozmowy, chciał założyć słuchawki na uszy, z nadzieją, że tak uda mu się trochę zapomnieć o tym wszystkim… Nim jednak to zrobił, nagle ktoś złapał go za ramię i krzyknął zwyczajne "bu", chcąc go przestraszyć, co dało jednak dość dobry efekt, bo słuchawki z jego rąk po prostu wypadły i uderzyły dość mocno o ziemię.
- Hahaha, udało mi się ciebie wystraszyć – usłyszał nagle głos Kentina, a jego humor jeszcze bardziej się zepsuł, jakoś szczególnie teraz nie miał ochoty z nim rozmawiać ani też się wydurniać.
- To połowa sukcesu, mnie ci się tak łatwo nie uda – zaśmiał się Armin, chowając swoją konsole i zaczepnie rozczochrał włosy ich dobrego kolegi, co temu nie do końca przypadło do gustu, ale chyba nie miał powodu tego komentować. Alexy jednak nawet nie raczył spojrzeniem swojego przyjaciela, po prostu bez większego przejęcia podniósł swoje słuchawki, które w tej chwili mogły nawet pewnie nie działać, co go trochę denerwowało. W końcu dziś nie miał ze sobą zapasowych, a z kasą na nowe też jest trochę krucho, bo jednak jeszcze przed tym całym zamieszaniem był z Rosalią na shoppingu.
- Nie znasz się na żartach, Alexy – zaczepił go nagle Kentin. – Jestem pewny, że to przez brak shoppingów z Rosą przez ostatnie dni – dodał dość zaczepnie, chcąc się z nim trochę podroczyć, jednak nie dało to oczekiwanego efektu, tylko bardziej wkurzyło chłopaka. Ten nie mając już kompletnej ochoty z nim gadać, założył słuchawki na szyję i po prostu chowając ręce do kieszeni, ruszył przed siebie, starając się powstrzymać, aby nie krzyknąć mu, że skoro jest taki dobry w żartach, to powinien pozaczepiać Amber, w końcu skoro już raz się całowali, mogą to przecież kontynuować. Nie zwrócił też uwagi na Rosalię, która chyba chciała z nim porozmawiać o jakichś przyszłych zakupach.
                Reszta lekcji minęła Alexemu w jeszcze bardziej ponurej atmosferze, bo do tego wszystkiego doszły jeszcze niedziałające słuchawki, ten dzień widać nie jest najlepszym dla niego… Szczególnie że kiedy tylko opuścił salę wraz z bratem, po raz kolejny dorwał ich Kentin. Dzisiaj chyba chciał się odegrać za te wszystkie zaczepki, które to oni mu wcześniej fundowali… a mógłby spokojnie wybrać zupełnie inny dzień, na pewno nikt by się na niego nie pogniewał, a już na pewno nie on.
- Alexy, gadałem z Rosą i chciała się z tobą spotkać w piwnicy, aby omówić jakiś nowy projekt stroju – odezwał się nagle Armin, cały czas przeszukując swój plecak w poszukiwaniu konsoli, bez której nie mógł ostatnio przetrwać żadnej wolnej chwili, tłumacząc się, że teraz jest na bardzo ważnym etapie gry. – Chodźmy lepiej do niej, aby nie była zła – dodał jeszcze, wydobywając konsole z plecaka.
- Ja wtedy uciekam, mam jeszcze coś do zrobienia – wtrącił się nagle Kentin, przez co przez głowę Alexego przebiegła już tylko myśl, że ten pewnie koniecznie chce spotkać się z Amber lub inną dziewczyną, z którą będzie mógł się do woli całować. Poczuł wtedy jakieś dziwne ukłucie w sercu i mocno wbrew sobie złapał przyjaciela za nadgarstek, i bez słowa pociągnął go w stronę piwnicy. Nie bardzo rozumiał, dlaczego to robi, skoro był ciągle na niego zły, jednak… z drugiej strony wolał go wziąć ze sobą, niż pozwolić iść spotkać się chociażby z Amber. Ku jego zaskoczeniu ten nie bardzo protestował. Kiedy dotarli do piwnicy, zaraz stanęli przed wejściem do niej, dopiero teraz dotarło do niego, że piwnica to dość dziwne miejsce na spotkanie… ale może Rosa dostała piwnicę jako swój chwilowy warsztat krawiecki.
- Idźcie przodem, muszę tylko pokonać tego lidera sali – powiedział zaraz Armin, znów wpatrując się w ekranik konsoli. To jakoś nie zdziwiło Alexego i po prostu wszedł do piwnicy, cały czas ponuro ciągnąc za sobą Kentina, który zaczynał być z tego powodu bardzo niezadowolony, miał przecież coś do załatwienia i nie powinien tutaj siedzieć zbyt długo… a mógł uciec, zanim tutaj się wpakowali. Nim jednak zdążyli we dwoje dotrzeć do końca schodów, drzwi za nimi się zamknęły i było tylko słychać chrząknięcie zamka, które informowało, że tych drzwi raczej sami nie otworzą. Bez większego namysłu, zaraz oboje wrócili na górę, starając się upewnić, czy drzwi są zamknięte, co okazało się prawdą, do tego starali się jakoś zawołać Armina, też bez większego skutku. Po chwili zrezygnowani zeszli na dół, a Alexy niechętnie usiadł przy jednej ścianie. To nie tak miało wyglądać, szczególnie, że wylądował tutaj z idiotą, który w ogóle nie jest z nim uczciwy, skoro nawet nie potrafi powiedzieć mu o takiej rzeczy, o której chyba wie całkiem sporo osób…
- Wybacz za słuchawki, nie wiedziałem, że je upuścisz – powiedział nagle Kentin, opierając się o ścianę i patrząc na chłopaka. Co prawda nie palił się za bardzo do rozmowy, ale skoro są tutaj zupełnie sami, a on i tak nie da rady zrobić tego, co chciał, to nie pozostaje mu nic innego, jak chociaż przeprosić chłopaka, bo chyba uszkodził w ten sposób jego słuchawki. Ten jednak nawet nie raczył na niego spojrzeć, ten idiota przepraszał go za jakieś głupie słuchawki, a nie za coś znacznie ważniejszego! Było to naprawdę irytujące, ale skoro nie chciał się z nim tym podzielić, to nic z tym nie zrobi.
- Odkupię ci je, skoro się zepsuły, tylko nie dąsaj się tak od razu – rzucił nagle Kentin, osuwając się po ścianie i siadając obok chłopaka. Już doskonale wiedział, że ten nie rusza się praktycznie nigdzie bez swoich słuchawek, a skoro mogły się zepsuć z jego winy, powinien chociaż spróbować oddać ich cenę, jeśli nie będą przesadnie drogie. Właśnie po tych słowach Alexy poczuł, że już dłużej nie wytrzyma.
- Nie chodzi mi o słuchawki – rzucił i spojrzał na Kentina, czując jakąś taką dziwną satysfakcję, że ten jest teraz tuż obok niego, a nie z kimkolwiek innym. – Chodzi mi o to, że całowałeś się z Amber i nawet mi o tym nie powiedziałeś! – powiedział oskarżająco, patrząc na niego z pretensjami. Obserwował, jak jego towarzysz wydaje się być tym bardzo zaskoczony, co zaczynało go bardziej denerwować.
- Skąd… to wiesz? – zapytał nagle, ale nie wydawał się być przejęty samym pocałunkiem, a faktem, że chłopak z jakiegoś źródła dowiedział się o tym pocałunku.
- Chyba wszyscy o tym wiedzą, tylko nie ja – burknął niechętnie, odwracając wzrok, nie wiedząc tak naprawdę, co teraz powinien zrobić, źle zrobił, tak nagle wybuchając…
- No możliwe… ale to był tylko pocałunek, nie ma czym się przejmować – zauważył nagle tamten, będąc tym chyba zupełnie nieprzejętym, co zmusiło Alexego do ponownego spojrzenia na niego.
- Tylko pocałunek? – powtórzył, nie bardzo chcąc w to wierzyć, ale skoro ten tak myśli… Po chwili nie wiedzieć dlaczego i w dodatku nie bardzo się nad tym zastanawiając, zbliżył się do niego i pocałował go. Nieśmiało muskał jego wargi, nie myśląc w tej chwili o niczym. Nie trwało jednak długo, aż poczuł, że jego towarzysz zaczął odwzajemniać tę pieszczotę. Jakoś tak na tę chwilę oboje zapomnieli o wszystkim i po prostu kontynuowali wzajemne czułości, przybliżając się coraz bardziej do siebie i chyba nie mając zamiaru nawet tego przerywać. Niestety, w pewnym momencie dało się usłyszeć coś w rodzaju skrzypnięcia drzwi.
- Hej, żyjecie tam? – usłyszeli głos Armina, co podziałało na nich natychmiastowo. Od razu odsunęli się od siebie i nawet nie wiedząc, co z tym zrobić, Alexy po prostu wstał z ziemi i szybko wbiegł po schodach, na górze zgarniając swojego brata i szybko idąc do domu. Nie chciało mu się wierzyć, że właśnie pocałował Kentina… i ten w dodatku odwzajemnił ten pocałunek, ale… przecież on chyba dla niego też niewiele znaczy, skoro tak samo stwierdził przy tym z Amber…
                Przez weekend Alexy powrócił do swojej stałej wesołości, jednak starał się kompletnie nie myśleć o Kentinie. To, co stało się w piątek, nigdy nie powinno się stać, co go jeszcze bardziej kłopotało. Obawiał się jednak, że jeśli zacznie martwić się i tym, jego brat to zauważy i po prostu będzie chciał jakoś rozwiązać ten problem, czego wolał uniknąć. Udawało mu się to, gdyby niechcący na długiej przerwie nie wpadł wraz z bratem właśnie na Kentina. Normalnie pewnie ucieszyłby się z tej sytuacji, tym razem jednak od razu przyszły mu na myśl  wszystkie wspomnienia i odczucia podczas tamtego pocałunku… usta Kentina były takie miękkie i w dodatku tak miło całowały… Od razu potrząsnął głową, nie może o tym myśleć! Jednak zdążył się już lekko zarumienić, przez co niechętnie odwrócił wzrok, chcąc jakoś to zamaskować. Nie wiedział jednak, że jego przyjaciel zrobił to samo, a po chwili zakłopotany po prostu ich ominął.
- Coś się stało? – zapytał nagle Armin, chowając swoją konsole do plecaka. Właśnie skończył walczyć z ostatnim liderem sali, więc teraz może chwilę zająć się bratem, bo jednak nie wiedział za bardzo, co się stało między tą dwójką, kiedy byli zamknięci w piwnicy.
- N-nic, nie martw się tym – odpowiedział mu Alexy, zaraz znów wracając do swojego wesołego nastawienia. – Będziesz chciał jakieś nowe ubrania, umówiłem się z Rosą na shopping jutro po szkole? – powiedział jeszcze, jakby tym bardziej chcąc odejść od tematu Kentina, lepiej aby ten o tym nie wiedział…
- Wolałbym jakąś grę – zaśmiał się zaraz, a po chwili wyjął książki ze swojej szafki.
                Następne dni w teorii przebiegały całkiem normalnie, jednak kiedy tylko Alexy i Kentin na siebie wpadali, obydwoje stawali się jacyś bardziej markotni i niechętni do dalszej rozmowy, do tego czasem też zdarzało im się rumienić, co nie umknęło ani Arminowi, ani Rosie. Dlatego też zdążyli opracować pewien plan działania, wiadome było, że między tą dwójką coś musiało zajść, szczególnie że bez większego problemu zawsze można było zauważyć, że Alexy jakoś tak bardziej lubi Kentina. Dlatego też postanowili wprowadzić swój plan w życie i zacząć po prostu od zwyczajnej rozmowy z nimi, aby spróbować ustalić co się stało, no i czy mogą próbować jakoś ich do siebie zbliżyć. Już po kolejnej chwili uzgodnienia planu, każdy z nich poszedł na poszukiwanie swojej "ofiary", z której postara się wyciągnąć wszystko, co tylko się da, no i jeszcze jakoś zachęcić do rozmowy i kto wie, czy też nie czegoś więcej. Arminowi nie zajęło długo znalezienie Kentina, bo po prostu kręcił się przy swojej szafce, chyba chowając książki, czyli jest idealna okazja, aby z nim pogadać i trochę też podokuczać.
- Widzę, że zakochałeś się w moim bracie – powiedział z wesołym uśmiechem i podszedł do chłopaka, który w pierwszej chwili wydał się zaskoczony, a po chwili odwrócił wzrok, delikatnie się rumieniąc.
- Nie wiem, skąd przyszedł ci tak głupi pomysł do…
- Nawet Ezio Auditore się zakochiwał, więc nie masz się czego wstydzić – zaśmiał się zaraz, dość typowo podając za przykład postać z gry, przez co Kentin nie bardzo zrozumiał co ten dokładnie chciał mu przekazać. Jednak był pewny jednego, na pewno nie zakochał się w Alexym, nie jest przecież gejem.
- Nie wstydzę się tego, mówię tylko, że wcale się nie zakochałem – rzucił od niechcenia, zamykając szafkę i patrząc z uwagą na Armina. To prawda, że wtedy w piwnicy trochę go poniosło, ale… jakoś nie potrafił odepchnąć niebieskowłosego, kiedy ten był taki bezbronny i niepewny, całując go… Było to zupełnie co innego, niż tamten głupi pocałunek z Amber…
- Szkoda, że nie mogę użyć kodów, aby usunąć ci cechę nieprzystępny lub unika zobowiązań – zaśmiał się znów Armin i klepnął go w ramię. – Po prostu pogadaj z nim, jestem pewny, że uda wam się jakoś dogadać w tej sprawie, w końcu chyba oboje nie jesteście sobie obojętni – powiedział, dalej starając się go przekonać i mając przy okazji nadzieję, że Rosalii idzie jakoś dużo lepiej.
- Daj spokój…
- Jak przyznasz się, że zakochałeś się w moim bracie – powtórzył się z uśmiechem, takie wyciąganie z niego informacji było też ciekawą formą dokuczania mu, co trochę go bawiło.
- Wcale się nie zakochałem…
- Zakochałeś, to widać.
- Wcale nie!
- A wcale, że tak. Po prostu przyznaj, że Alexy wpadł ci w oko i nie będzie dyskusji – powiedział, czekając na to, aż ten się wreszcie złamie i wyjawi chociażby jakiś skrawek tego, co czuje do jego brata, a potem jeszcze tylko poda mu, co właściwie się stało. Przy okazji zauważył kątem oka idącego Alexego wraz z Rosalią przy boku, dość wesoło we dwoje rozmawiających.
- WCALE NIE! Wiesz co, ja nawet nie lubię Alexego, jak dla mnie mógłby dać mi święty spokój, bo tylko mnie denerwuje! – krzyknął nagle Kentin, będąc chyba niezadowolonym z tej nieudolnej zaczepki. Po chwili odwrócił się, chcąc sobie stąd pójść, ale zobaczył za sobą nikogo innego jak Alexego, który stał z opuszczoną głową. W tej chwili zaczął niezwykle żałować, że kiedykolwiek powiedział coś tak… głupiego, w końcu ten na pewno to słyszał! A on wcale nie mówił tego na poważne, zrobił to, aby Armin dał mu spokój i nie wmawiał mu żadnych głupot.
- Alexy, ja… - zaczął, jednak ten po prostu przeszedł obok niego, a po chwili wybiegł ze szkoły, nie interesując się, że omal nie wpadł na Nataniela niosącego papiery, któremu dogryzał co jakiś czas Kastiel, stojący bardziej na uboczu.
                Piątek nastał dość szybko, a Alexy był jeszcze bardziej przybity, niż wtedy, gdy przejmował się tym pocałunkiem Kentina z Amber. Nigdy nie sądziłby, że Kentin od tak powie, że go nie lubi… a myślał, że się przyjaźnią… i jeszcze wtedy ten pocałunek… mógł go od razu odepchnąć, przynajmniej teraz pewnie by to wszystko aż tak bardzo nie bolało, bo obecnie miał wrażenie, że chyba serce mu pękło, jednak nie wiedział dlaczego… byli tylko przyjaciółmi, sam mówił przecież Rosalii, że go lubi… Nagle zadzwonił dzwonek ogłaszający koniec ostatniej lekcji, co nawet ucieszyło chłopaka, już nie  będzie musiał się narażać na spotkanie Kentina gdziekolwiek, jakoś nie miał nawet ochoty na niego patrzeć…
- Alexy, pomożesz mi – odezwał się nagle Armin, będąc jakiś dziwnie blady na twarzy. – Zgubiłem gdzieś moją konsolę! – powiedział lekko spanikowany, co prawda już chyba raz mu się to zdarzyło, ale jednak ten z nią ostatnim czasem się nie rozstawał. – Mam tam bardzo ważny save gry, którą muszę przejść! Rozumiesz, że została mi ostatnia osoba z elitarnej czwórki i lider do pokonania! Nie mogę tego stracić! – kontynuował ten, co tylko utwierdzało Alexego, że nie ma szans, że obejdzie się bez szukania konsoli. Może w ten sposób przestanie myśleć o Kentinie…?
- Dobra, pomogę ci szukać, a wiesz gdzie ją zostawiłeś?
- Albo w szatni, albo w sali biologicznej – wyjaśnił zaraz, będąc dalej dość mocno pobladłym i nieco spanikowanym. – Możesz zobaczyć w szatni? Zobaczymy się później na dziedzińcu - dodał, nie dając już czasu na odpowiedź brata i szybko wybiegł z klasy, od razu wbiegając na piętro, a po chwili dołączyła do niego Rosalia, która trzymała jego konsolę.
- Dobry z ciebie aktor – pochwaliła go i uśmiechnęła się zaraz, oddając mu konsolę, ich plan znów wraca do życia, co bardzo ją cieszyło.
                Alexy, nie mogąc zrobić nic innego, niechętnie wszedł do szatni, zamykając za sobą drzwi, teraz będzie musiał się tylko rozejrzeć za konsolą brata. Kiedy jednak wszedł głębiej do pomieszczenia, od razu zauważył kogoś, kogo miał nadzieję nie spotkać.
- C-co ty tu robisz? – zapytał niechętnie, odwracając wzrok, po chwili jednak uznał, że nie ma sensu z nim rozmawiać i po prostu wziął się za szukanie konsoli.
- Rosalia mówiła mi, że Armin chce ze mną tutaj porozmawiać, więc przyszedłem… - powiedział ten, nie patrząc nawet na niego. Po tym nastała niezręczna cisza. Niebieskowłosy nie spodziewał się, że jego brat będzie chciał rozmawiać z Kentinem, szczególnie, że ten zrobił coś takiego! Ale… to był przecież "nic nieznaczący pocałunek"… Milczeli tak przez kolejne chwilę, żadne z nich jakoś nie paliło się do wyjścia z szatni, szczególnie, że Alexy chciał przeszukać ją jak najdokładniej, musi przecież rozejrzeć się za tą konsolą brata. Trwali tak dalej, a cisza stawała się coraz bardziej napięta, aż w pewnym momencie Kentin podniósł się z ławeczki, na której siedział, zaś Alexy odwrócił się do niego, przez co stanęli twarzą w twarz. Patrzeli sobie w oczy, nie bardzo wiedząc co zrobić, tym razem jednak Kentin nie wytrzymał i po prostu złączył ich usta w pocałunku, jednak o wiele bardziej wyraźnym niż ten ostatnim razem. Nie trwał on jednak długo, bo Alexy go odepchnął i trochę załamany usiadł na ławeczce.
- Nie rób tego… i tak nie obchodzi cię to, a skoro mnie nawet nie lubisz, nie ma to sensu… - szepnął zaraz, nie patrząc na swojego towarzysza, jakoś teraz tym bardziej nie miał humoru, nawet jeśli mógł znów poczuć te miękkie usta… Szatyn po chwili usiadł obok chłopaka i trochę bez zastanowienia objął go ramieniem.
- To nie tak… chciałem, aby Armin się odczepił… - zaczął dość niezręcznie, przyciągając go do siebie lekko. – Po prostu… zrozumiałem, że… tak… lubię, lubię cię, po tym w piwnicy, ale… -powiedział, nie bardzo wiedząc jak dokończyć.
- Ale? – zapytał ten, zerkając na swojego towarzysza i niepewnie  dając się obejmować.
- Ale nie chciałem, aby ktoś o tym wiedział… - dokończył wreszcie, a Alexy spuścił wzrok, zagryzając zaraz wargę.
- Wiesz… ja chyba też cię lubię, lubię… i… nikt nie musi wiedzieć… - szepnął niepewnie i spojrzał na swojego towarzysza, który wydawał się być tym trochę zdezorientowany. – Po prostu… nie powiemy o tym innym, przynajmniej na razie – wyjaśnił zaraz, jakoś tak zaczynał czuć się o wiele lepiej, kiedy ten powiedział mu coś takiego. Wiedział już, że ten chyba naprawdę go lubi i może… będzie mógł cieszyć się tymi ustami częściej. Po chwili zamiast odpowiedzi, znów ich usta złączyły się w delikatnym pocałunku, a kiedy oderwali się od siebie, oboje się rumieniąc, przytulili się lekko.
- Więc… to jest tajemnica, tak?
- Tak… - przytaknął Alexy, wtulając się lekko w chłopaka i ciesząc się z jego umięśnionej sylwetki, jakoś tak zawsze ją podziwiał, a teraz może się do niej przytulić. – Ale jak zbliżymy się bardziej, powiemy o tym innym – postawił jeszcze warunek, na który ten chyba lekko się skrzywił.
- Jeśli obiecasz mi za to czekoladowe ciasteczka, to tak – powiedział zaraz, łącząc ich usta po raz ostatni w krótkim pocałunku, bo po chwili dało się usłyszeć głos Armina, który widocznie znalazł swoją konsole, przez co ta dwójka musiała się już ze sobą rozstać. Jednak chyba następne spotkanie sam na sam będzie już o wiele przyjemniejsze.


Ci... tak naprawdę po części mamy jeszcze styczeń, bo od tego czasu jakoś nic tutaj się nie pojawia o.O Czas jednak to zmienić! Dlatego też pojawia się nowa część, a raczej Special do BL~! Co prawda nie jest on z naszą ukochaną parą, jednak... możliwe, że niedługo wrócą rozdziały, więc pojawi się wielki powrót naszej dziewicy i jej kochanego łobuza ^w^

8 komentarzy:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wy żyjecie?! .o. (jak znajdę czas to przeczytam xd) myślałam, że się gdzieś ukryłyście, bo w internetach ani widu ani słychu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak widać jednak żyjemy ^w^ Co prawda trochę ucichłyśmy w internecie (Miała być recka jakieś dramy, ale net miał focha i ne dało się obejrzeć D: ), ale jeśli wiedziało się, gdzie nas szukać, to ja ostatnim czasem jestem znów trochę bardziej aktywna ;)

      Usuń
    2. No to mam nadzieję, że teraz będzie o Was słychać częściej :D

      Usuń
    3. Nic niestety nie mogę obiecać, bo jednak szkoła jest idealnym pożeraczem czasu D: Jednak postaram się jakoś chociaż trochę bardziej się pojawiać ^w^

      Usuń
    4. Znam ten ból xd i trzymam za słowo!

      Usuń
  3. Cuudoo *__*
    Ale nadal ciekawi mnie dalszy ciąg Szkolnego Życia ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam zaplanowany kolejny rozdział, a nawet dwa ^w^ Jak tylko czas pozwoli (i te pokemony nie będą tak bardzo kusić, aby w nie grać D: ), to powinien się za jakiś czas pojawić ciąg dalszy ^w^

      Usuń

Małe zasady
- Komentować może każdy, nawet użytkownik anonimowy
- Weryfikacja obrazkowa jest wyłączona
- Odpowiadamy na komentarze, jeżeli istnieje taka możliwość (Czasem na krótkie komentarze nie da się odpowiedzieć)
- Jeżeli nie zastosujesz tzn. "chamskiej reklamy", możesz umieścić link do swojego bloga w komentarzu (Chamski spam będzie usuwany)

Haruhi Suzumiya