Gra: Słodki flirt
Pairing: Castaniel
Gatunek: Yaoi, potem może pojawić się coś z Romansu
Ograniczenia: MA (+18)
Ostrzeżenia: Opowieść klasyfikowana jako PWP!
"PWP" oznacza: "Porn without Plot - penis w potrzebie", czyli scena seksu bez fabuły.
Gatunek: Yaoi, potem może pojawić się coś z Romansu
Ograniczenia: MA (+18)
Ostrzeżenia: Opowieść klasyfikowana jako PWP!
"PWP" oznacza: "Porn without Plot - penis w potrzebie", czyli scena seksu bez fabuły.
Część
IV
Nataniel nieco denerwował się tym całym przyjściem Kastiela do jego
domu. W końcu co miał powiedzieć, jeśli rodzice, wracając następnego dnia do
domu, odkryją, że wszędzie śmierdzi papierosami? Albo jeszcze coś innego…
Rozważanie najgorszej z możliwych sytuacji przerwał mu dzwonek do drzwi.
- Amber,
możesz otworzyć? – zapytał nieco niepewnie i spojrzał na siostrę, które prawie
gotowa do wyjścia spojrzała na niego urażona.
- Nie jestem
twoją służącą! – powiedziała zaraz i zniknęła w łazience, by poprawić swój
makijaż. Przewodniczący westchnął cicho i wstał z kanapy. Nieśpiesznie przebył
drogę do drzwi i otworzył je. W nich oczywiście stał Kastiel, który wyglądał na
znudzonego czekającego go pracą.
- Jestem –
poinformował znudzony i wszedł do mieszkania blondyna. W tej chwili z łazienki
wyjrzała Amber, która wręcz oniemiała widząc tutaj łobuza.
- K-Kastiel?
Co ty tutaj robisz? – zapytała zaraz i w jednej chwili pojawiła się przy nim.
Zaczęła bawić się swoimi włosami i rzuć gumę. – Jeśli przyszedłeś mnie
odwiedzić, to z chęcią mogę przełożyć wizytę u…
- Nie
przeszkadzaj, muszę pomóc twojemu durnemu bratu przy głupiej imprezie w szkole…
Durna dyrektorka mnie do tego zmusiła – powiedział oschle i minął dziewczynę, a
po chwili rozwalił się na kanapie w salonie. Dziewczyna zaraz poczerwieniała ze
złości, a po chwili wzięła swoją torebkę.
- Wychodzę!
– krzyknęła wściekła i trzasnęła drzwiami. Nataniel westchnął cicho i spojrzał
na znudzonego łobuza.
- Nie
musiałeś być dla niej tak ostry – zauważył – Chcesz coś pić? – zapytał po
chwili.
- A masz
piwo? – zadrwił Kastiel i wstał z kanapy. Podszedł zaraz do blondyna i pochylił
się nad jego uchem. – A może masz mi do zaoferowania coś lepszego niż alkohol?
– zapytał. Na to przewodniczący delikatnie podskoczył, a po chwili zmierzył go
surowym wzrokiem.
- Nie mam
alkoholu, mogę zaproponować sok pomarańczowy – powiedział i po chwili wyjął wspomniany
sok z lodówki, po czym nalał go do szklanek. – To musi Ci wystarczyć, a teraz
lepiej weźmy się do roboty, czeka nas jeszcze dużo pracy.
Minęło kilka godzin od kiedy wzięli się do pracy.
- Kastiel…
Nie śpij – powiedział Nataniel i przeciągnął się delikatnie. Był już zmęczony
tą pracą nad papierami, ale na szczęście już tak dużo im nie zostało.
- Nie śpię,
kujonie – burknął po nosem, jednak nie drgnął z miejsca. Dalej leżał na plecach
z jakimś dokumentem na twarzy. Blondyn cicho westchnął, przynajmniej nie nazwał
go dziewicą… W końcu wstał z miejsca i podszedł do niego. Zabrał dokument i
westchnął głośniej.
- A ja go
szukałem, byś się wziął do roboty, a nie… - mruknął pod nosem i otworzył drzwi
na balkon. Po chwili wyszedł z pokoju i rozejrzał się po okolicy, siedząc przy
tych papierach nawet nie zauważył, że zrobiło się tak późno…
- Co tak
stoisz na balkonie, jak panienka czekającego na swojego rycerza? – zadrwił
Kastiel i stanął w drzwiach. Korzystając z okazji zapalił papierosa, w końcu
nie wie kiedy ten da mu kolejną chwilę przerwy.
- Mam
przerwę, nie widać – powiedział blondyn i przeciągnął się nieco, jakby chciał
mieć już spokój z tymi wszystkimi papierami… Na szczęście teraz ma kogoś do
pomocy, a raczej do towarzystwa. – Nie pal tu – powiedział po chwili, kiedy to
spojrzał na czerwonowłosego. Ten tylko wzruszył ramionami i podszedł do
barierki.
- Mogę robić
co mi się podoba – dostał w odpowiedzi od Kastiela, wraz z nieco wrednym
uśmieszkiem. Blondyn westchnął znów i wrócił do pokoju, wolał teraz już to
wszystko skończyć sam.
Tym razem Nataniel miał więcej powodów do szczęścia, łobuz ostatecznie
pomógł mu z papierami i w końcu, po upływie jakichś dwóch godzin, skończyli
wszelkie prace związane z tym.
- Koniec –
mruknął Kastiel i padł na podłogę, widać było, że jest nieprzyzwyczajony do
papierkowej roboty.
- Dzięki, że
tym razem pomogłeś – powiedział po chwili Nataniel i wstał z miejsca – Pójdę
wziąć prysznic – dodał i kiedy miał się oddalić, został złapany za nadgarstek.
- A dokąd
się moja dziewica wybiera? Ja nawet jej dzisiaj nie dotknąłem – zaśmiał się
czerwonowłosy i przyciągnął do siebie blondyna. Ten upadł wprost w objęcia
łobuza, a po chwili został dość brutalnie pocałowany. W tej chwili Nataniel
chciałby chociaż spróbować się wyrwać, ale jego ciało mu tego odmawiało.
Mruknął cicho i zamykając oczy, zaczął odwzajemniać pocałunek, nawet nie
wiedział kiedy tak się w tym wszystkim zatracił. Usłyszał nieco rozbawione
mruknięcie i został mocniej przyciągnięty, a pocałunek znacznie się pogłębił. W
końcu jednak został przerwany, co spowodowało u blondyna niezadowolony pomruk.
- Och, jakaż
ta moja dziewica jest teraz niewyżyta, tylko pieszczoty jej w głowie – zaśmiał
się złośliwie Kastiel i zaczął pozbywać się koszuli blondyna. Zaraz zrobił mu
malinkę na torsie, w końcu ten się jeszcze za nimi stęskni. Za koszulą ruszył
pasek do spodni, który dość szybko ustąpił, a po nim zapięcie spodni. Kiedy już
Nataniel został w samej bieliźnie, zaraz się zarumienił. Wtedy dłoń łobuza
wylądowała na jego kroczu.
- N-nie… -
jęknął, rumieniąc się niezwykle, nie chciał się przyznawać, że podoba mu się to
i chce więcej.
- A ja
widzę, że chcesz – zaśmiał się Kastiel, a po chwili posadził blondyna na łóżku,
co go nieco zdezorientowało. Widząc to czerwonowłosy zaśmiał się. – Moja
dziewica jest zdezorientowana? – zapytał retorycznie i pochylił się nad nim, by
zaraz wpić się w jego usta. Chwilę później zaczął pozbywać się swoich części
garderoby, po to, by stanąć przed blondynem w samych bokserkach. Wszedł na
łóżko i nachylił się nad nim. Delikatnie go pchnął, by ten mógł opaść plecami
na miękką pościel, a później wpił się w jego usta. Podczas pogłębiania
pocałunku, zaczął błądzić dłońmi po jego ciele, aż w końcu pozbył się
ostatniego skrawka materiału, okrywającego ciało blondyna. Kiedy oderwał się od
jego ust, zaśmiał się cicho.
- Widzę, że
podoba się to mojej dziewicy – zaśmiał się i odgarnął kosmyki włosów wpadające
Natanielowi do oczu. Ten zarumienił się nieznacznie, a po chwili zaobserwował,
że jego kochanek ma na sobie jeszcze parę czarnych bokserek. Nieśmiało
powędrował do nich dłońmi i powoli je zsunął z jego bioder, co spowodowało
zadowolony uśmiech u Kastiela.
- Widzę, że
szybko się uczysz – zaśmiał się i zaraz wpił w jego usta bardzo namiętnie,
podobało mu się, że blondyn coś zaczyna łapać. Po chwili zaczął delikatnie
nadgryzać skórę na jego szyi, co spowodowało cichy jęk i podniecenie się jego
partnera. – A co powiesz, by spróbować
czegoś nowego? – zaproponował uśmiechając się dość zadziornie. Nataniel
zamrugał kilka razy słysząc to, cóż, chyba powinien z tego skorzystać.
- M-możemy…
- zarumienił się zaraz i odwrócił wzrok. To tylko bardziej spodobało się
czerwonowłosemu.
- Proponuję
pozycję sześćdziesiąt dziewięć, czyli skoro robimy dzień francuski: soixante-neuf
– powiedział, a jego francuski był jakimś cudem nienaganny. Blondyn spojrzał na
niego zaskoczony, a po chwili oblał się rumieńcem, w końcu ta pozycja była
bardzo zawstydzająca. Widząc to Kastiel delikatnie go pocałował, jakby chcąc go
nieco przekonać, po chwili obrócił się i delikatnie polizał członek gospodarza.
Ten jęknął zaraz i przymknął oczy, kolejne pieszczoty nadeszły po chwili, co
niemal paraliżowało chłopaka. W końcu blondyn, bardzo niepewnie złapał za uda
kochanka i po chwili delikatnie polizał główkę jego penisa. Od razu zauważył
reakcję ze strony czerwonowłosego, gdyż ten poruszył biodrami, jakby prosząc o
więcej. To zachęciło przewodniczącego i już nieco pewnie wziął do ust jego
penisa i zaczął go ssać. Po chwili jednak zaprzestał swoich działań i zaczął
pojękiwać, gdyż jego kochanek przeszedł do lizania jego wejścia, co sprawiało,
że blondyn myślał, że oszaleje i zarazem chciał się zapaść pod ziemię. To
wszystko trwało tylko chwilę, bo pod ogromem przyjemności Nataniel doszedł
brudząc znacznie łobuza. Ten tylko zaśmiał się i po chwili obrócił się do niego
przodem. Spojrzał na niego i pocałował go w czoło. Po chwili rozszerzył jego
nogi i delikatnie w niego wszedł, by zaraz poruszać się dość brutalnie i
szybko. To wszystko spowodowało kolejną dawkę bardzo głośnych jęków. W tej
chwili blondyn był naprawdę pewien, że zwariuje z tej przyjemności, jednak to
był dopiero początek. Pod wpływem kilku następnych pchnięć Kastiel doszedł w
nim, co spowodowało głośny jęk u przewodniczącego. Nataniel zamroczony
przyjemnością i kompletnie wykończony, opadł na płótno, nie mając siły nawet
ruszyć ręką.
- Widzę, że
moja dziewica jest spełniona – zaśmiał się Kastiel i powoli z niego wyszedł.
Zaraz okrył go kołdrą i jeszcze delikatnie pocałował. Zaraz potem zaległ obok
niego i mocno go do siebie przytulił. Blondyn zaś nie miał siły nawet upomnieć
kochanka, po prostu uśmiechnął się i zamknął oczy, chciał teraz jedynie
odpocząć.
Wyraźnie było słychać, że ktoś chodzi po domu, co zbudziło Nataniela z
jego spokojnego snu. Słysząc zbliżające się kroki, nieco się przestraszył,
spojrzał na miejsce obok siebie, ale nikogo tam nie było. Wtedy do pokoju
wszedł nie kto inny, jak Kastiel, który trzymał w dłoni dwa kubki, jeden z
herbatą, a drugi z kawą. Kubek z angielskim płynem podał chłopakowi.
- Masz, na
pewno moja dziewica jest spragniona – zaśmiał się i usiadł na brzegu łóżka,
pijąc swoją kawę.
-
Przestraszyłeś mnie – zauważył już nieco uspokojony Nataniel, a po chwili upił
łyk herbaty.
- Boisz się,
że nas przyłapią? Słusznie – zaśmiał się z nutką złośliwości i upił kolejny łyk
kawy. Po chwili objął blondyna w pasie i przyciągnął do siebie, by zaraz
pocałować go w policzek. Nie wiedział zbytnio czemu, ale przywiązał się do tego
chłopaczka i możliwe, że nawet go polubił, a pomyśleć, że miał to być tylko
niezobowiązujący seks. Nataniel zaś wtulił się w niego z rumieńcem, jakoś nie
był przyzwyczajony do takich delikatnych pieszczot, które doprowadzały go do
szybszego bicia serca. Schował twarz w jego nagim torsie, czuł się strasznie
niepewnie, kiedy ogarniała go ta przyjemność czerpana z bycia blisko niego i
ogólnie z myślenia o nim.
- Co się tak
do mnie tulisz? Wyleję przez Ciebie – zaśmiał się czerwonowłosy, jednak tym
razem nutka złośliwości była prawie niesłyszalna. Po chwili rozczochrał blond
czuprynę chłopaka, będzie musiał zdecydowanie częściej go odwiedzać.
Nim się którykolwiek z nich obejrzał, nastał już poniedziałek, przez
co musieli wrócić do szkoły. Po południu, kiedy oddali już wszelkie papiery, w
końcu mieli chwilę wolnego, a bynajmniej Kastiel miał, bo Nataniel dostał kolejną
papierkową robotę.
- Zostaw to – mruknął niezadowolony czerwonowłosy i przeciągnął się, przy okazji rozwalił się zajmując całą kanapę, która to stała w rogu pokoju.
- Zostaw to – mruknął niezadowolony czerwonowłosy i przeciągnął się, przy okazji rozwalił się zajmując całą kanapę, która to stała w rogu pokoju.
- Jak Ci się
nudzi, możesz iść do domu – zauważył blondyn i podniósł się z krzesła, mając
właśnie iść po kolejne papiery, co nieco zirytowało Kastiela. Zaraz wstał z
miejsca i po chwili złapał swoją „dziewicę” w pasie i zaciągnął na kanapę.
- Ogłaszam,
że masz przerwę – powiedział uśmiechając się złośliwie, a po chwili wpił się w
jego usta. Właśnie w tej chwili do pokoju otworzyły się drzwi.
- Nie
powinniście tego robić w miejscach publicznych – powiedział Lysander, który
właśnie wszedł do pomieszczenia i zmarszczył brwi.
- Przestań!
To moja dziewica i mogę sobie robić z nim co chcę i gdzie chcę! – mruknął
niezadowolony Kastiel i znów wpił się w usta blondyna. Tym razem był to
bardziej czuły pocałunek, bo w końcu sam nie mógł zbyt długo znieść braku
słodkiego smaku chłopaka.
________________________________________
Tak i oto (tym razem bez opóźnień xD) przedstawiam wam kolejną część BL! Mam nadzieję, że mimo iż krótsza od poprzedniej, to nie jest taka zła :) Jeśli wszystko dobrze pójdzie, kolejnej części doczekacie się w kolejny wtorek, cóż, nie wiem, czy nie będzie to już ostatnia część xD
Dlaczego ostatnia,Nie! Jest bardzo fajna.Dzięki i powodzenia w dalszej pracy.pa.pa.
OdpowiedzUsuń"moja dziewica" XD padłam! genialnie zabawne xDDDDDDDDDDD
OdpowiedzUsuńDziewica jest już trochę monotonna i nudna, a "bynajmniej" to nie to samo co "przynajmniej", radzę to sobie sprawdzić.
OdpowiedzUsuńZ dziewicą możliwe, jednak nie każę czytać opowieści pozbawionej kompletnie fabuły ;) Tutaj ten termin pojawia się raczej tak nagminnie, bo miał raczej doprowadzać bohatera do zawstydzenia ;) Jeśli opowieść miałaby jakikolwiek zakres fabularny z mojej strony, na pewno ta nazwa pojawiałaby się o wiele rzadziej ;)
UsuńCo do "bynajmniej" to akurat już wiem ;) Opowieść jest sponad przed roku, kiedy z pisaniem było trochę kiepsko + opowieści tego typu pisałam najczęściej w godzinach po północy, tak więc to wychodziło, a były i nawet śmieszne błędy, jak uparłam się pisać to o 3 ;)
Żadna godzina nie usprawiedliwia tak żenujacych błędów, a z pisaniem kiepsko jest dalej. Jeżeli bierzesz się za coś: rób to porządnie, nawet jeżeli to tylko "coś" bez fabuły. Jak widać to nie do końca twoja bajka, trudno :)
OdpowiedzUsuńCóż, więc radzę samemu spróbować pisać coś o takiej godzinie ;) Poza tym pomylenie "bynajmniej" z "przynajmniej" wcale nie jest tak żenującym błędem, w końcu dużej ilości ludzi się to zdarza, żenujące byłoby napisanie "mój" przez "u" ;)
UsuńJeśli tak twierdzisz, to cieszy mnie, że taka jest twoja opinia, jednak zastanawia mnie, dlaczego katujesz siebie, zmuszając do czytania moich "wypocin" ;) Nikt nic tego nie każe robić, a najbardziej mnie śmieszy, że wypowiadasz się na takie tematy pod opowieścią, która było pisana od ręki, bez przemyśleń i niczego, a nie nad czymś, czemu poświęciłam więcej czasu ;)
Co do mojego pisania wiem, że nie jestem świetna, trudno zrobić z umysłu ścisłego, nie znającego zasad ortografii świetnego humanistę, który będzie pisał książki, ale poziom, jaki obecnie posiadam, jest dla mnie pewną formą sukcesu ;)
Świetne! Więcej sexu!!!!
OdpowiedzUsuń