Na początek szybkie wyśnienie. Zostałyśmy nominowane do tego taga po raz wtóry, jednak mimo wszystko postanowiłyśmy go wykonać :3 Aby nie robić zamieszania łączymy dwa zestawy pytań w jedno. Życzymy miłego czytania i być może dowiedzenia się czegoś o nas! :)
Zasady:
Zasady:
Nominacja do Liebster Award jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za „dobrze wykonaną robotę” Jest przyznawana dla blogów o mniejszej liczbie obserwatorów, więc daje możliwość ich rozpowszechnienia. Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która Cię nominowała. Ty nominujesz 11 osób (informujesz ich o tym) oraz zadajesz im 11 pytań. Nie wolno nominować bloga, który Cię nominował.
Rani111 | Qaszka
Pytania od Naja.
Rani111 | Qaszka
Pytania od Naja.
1. Lubisz anime? Od jakiego czasu oglądasz? Jakie było Twoje pierwsze anime? Jakie jest Twoje ulubione anime?
Tak, tyle chyba wystarczy na pierwszą część pytania, nieprawdaż? Dalej to chyba… Już we wrześniu cztery lata będą, ten czas tak szybko leci! Pierwsze anime? A kto jest znakiem naszego bloga? Tak, właśnie, było to "The Melanchory of Haruhi Suzumiya". Jakoś przyzwyczaiłam się do angielskiego tytułu. W ostatniej części pojawia się problem, w końcu trudno jest wybrać jedno anime, które jest ulubionym. Jednak, tymi najbardziej wyjątkowymi są: Death Note, Code Geass, The Melanchory of Haruhi Suzumiya, Durarara, Hetalia, Pumella Magi Madoka Magica, Kuroshitsuji, Pandora Hearts, Tiger & Bunny, Kaichou wa Maid-sama.
Oczywiście, że lubię, a nawet kocham. Oglądam je już od paru dobrych lat, jako iż zaczynałam stopniowo, nie mogę dokładnie powiedzieć od kiedy. Wydaje mi się, że zaczęłam jakoś w II lub III klasie podstawówki, a potem to zainteresowanie zaczęło się rozwijać, czas liczę jakoś od IV klasy, czyli to będzie jakieś 6, 7 lat. Mojego pierwszego świadomie obejrzanego anime nie pamiętam, czego trochę mi szkoda, czasem tylko mogę powiedzieć, jakie anime było tym jednym z pierwszych, jednak tak myślę, że pierwszym ogólnie przeze mnie oglądanym były Pokemony. Ulubionych anime mam od groma, jest to m.in. Natsume Yuujinchou, Gintama, FMA:B, Code Geass, Sengoku Basara, Durarara, Hetalia i naprawdę wiele, wiele, wiele innych! Dlatego zazwyczaj podaję gatunki, a nie konkretnie.
2. Jaki kolor jest Twoim ulubionym i dlaczego?
Wbrew pozorom, bo w końcu właśnie ten kolor mnie "symbolizuje", fioletowy nie jest moim ulubionym kolorem. Po prostu spędzam wśród niego dużo czasu i jest całkiem ładny. Jeśli chodzi o tego ulubieńca, to jest nim… czarny. Po prostu jakoś tak przekupił moje serce, szczególnie, jak idzie w parze z białym. Dalej jest czerwony (ewentualnie nieco różowawy) oraz niebieski. Trudno określić dlaczego, po prostu tak jest i już, tego nie wyjaśnisz.
Mam parę ulubionych kolorów, jest to np. czarny, podoba mi się pewnie dlatego, że jest taki ciemny i mroczny, a ja jakoś lubię takie klimaty. Ostatnio spodobało mi się połączenie czarny i czerwony - jak to ja się nabijam, cytując księdza N. "Czarny jak piekło, czerwony jak ogień." Do tego lubię różowy – mój ulubiony kolor z dzieciństwa oraz niebieski, czemu? Kto wie, nie chcę zanudzać opisami, że np. to kolor nieba, bo to nie bardzo ma znaczenie.
3. Gdybyś miał/a się utożsamić z jakimś zwierzęciem, to z jakim i dlaczego?
Hm… Pytanie trudne, nie powiem. Raczej nie potrafię wybrać zwierzaka, który by do mnie naprawdę pasował, można powiedzieć, że ze mnie taki mieszaniec. Jednak… zawsze określałam siebie jako lwa. Dlaczego? Chyba dlatego, że zawsze chciałam być najważniejsza, być tym przywódcą w gronie innych i pokazać, że jestem odważna. Chociaż… Ta ostatnia cecha nie pasuje do mnie. Obecnie mogłabym przyrównać się też do kota, który wybiera życie samotnika. Trudno powiedzieć, że nie chodzę własnymi ścieżkami, jednak wiem, że nie tylko ja nimi "dreptam".
Na to pytanie nie potrafię odpowiedzieć jednoznacznie. Moich cech charakteru, jakoś nie mogę przyrównać do żadnego zwierzęcia. Mimo wszystko uważam, że być może byłabym jakimś dzikim kotem, a może ptakiem, kto wie... Jednak pierwszy do głowy przyszedł mi leniwiec – nie lubię się przepracowywać i dużo śpię.
4. Lubisz czytać książki? Jaka książka jest Twoją ulubioną? Jaki autor jest Twoim ulubionym?
NIE. Czy to mówi samo za siebie? Ja i książki nigdy się nie dogadywaliśmy i chyba tak pozostanie na zawsze… Tego nic nie usprawiedliwi, po prostu jedyne książki, które udaje mi się ścierpieć to lektury, po inne nie sięgam. Dlaczego? Bo kończy się to zawsze tak samo, czyli dotrwaniem do strony 200 i porzuceniem tomiska na wieczność. Jest tak dlatego, że mam dość… specyficzny gust. Właśnie, przez niego dla mnie coś, co jest dla wszystkich świetną akcją, która tylko zachęca do czytania, jest po prostu stertą nudnego zapychacza, którego nie mogę strawić, do tego cała akcja nagle zdaje mi się nie trzymać się kupy. Jedną książką, która spodobała mi się, ale za razem była lekturą, to "Dwanaście prac Herkulesa" Agatha'ty Christie. Jednak tak naprawdę moje serce należy do mang, które owszem, też czasem leżą na półkach przez mój gust, ale łatwiej jest mi przez nie przebrnąć i kontynuować ciekawą historię.
Nie, nie lubię czytać książek, nie odziedziczyłam tego po mamie. Nawet jeżeli sięgam po jakąś i tak ją po jakimś czasie porzucam, przykładem może być "Alicja w Kranie Czarów" Lewis'a Caroll'a (co prawda czytałam ją po angielsku, ale nie wiem czy to ma jakiś związek) i "Jestem kotem" Natsume Sousek'iego (w Japonii jest to dosyć znana książką, dlatego postanowiłam ją przeczytać, może kiedyś do niej wrócę...). Za to pamiętam, że kiedyś spodobały mi się "Przygody Odyseusza". Tak naprawdę jedyną formą literatury, którą czytuję, jest komiks, mianowicie manga. Czytam jej dosyć sporo i tak jak w przypadku anime, nie bardzo mogę powiedzieć, która jest moją ulubioną. Za to jest paru mangaków, których lubię, np. jest to Tanemura Arina, której pierwszym tom Kamikaze Kaitou Jeanne był pierwszą kupioną przeze mnie papierową mangą, Takanaga Hinako, Enjouji Maki, Midorikawa Yuki, Motomi Kyousuke, Yana Toboso, duet Tsuda Mikiyo i Eiki Eiki, Sakuraga Mei, Nakamura Yoshiki, Himaruya Hidekaz i jeszcze wielu innych by się znalazło, jak widać większość to kobiety...
5. Jakie masz plany na wakacje?
Łóżko – komputer – lodówka – komputer – łazienka – lodówka – komputer – telewizor – łóżko…
A teraz nieco poważniej, planów za bardzo nie mam, jak co wakacje. Zresztą, wszelkie wyjazdy tak naprawdę są ustalane z dnia na dzień… No maksymalnie tydzień wcześniej. Codzienne dni raczej są zapychane przez czytanie jakiś ficków, obijanie się, oglądanie anime, obijanie się, czytanie mang, obijanie się, oglądanie czegoś na yt… obijanie się, łażenie po pokoju w te i we w te, bez konkretnego celu (a bynajmniej znanemu tylko mi), obijanie się, czytanie yaoi, obijanie się, pisanie, obijanie się, rysowanie i… obijanie się.
Już połowa ich minęła i jak na razie nie byłam w zbyt wielu miejscach, jedynie dwa razy w Wawie. Tak poza tym to planów na dalszą połowę brak. Jedynym moim zajęciem jest siedzenie przed kompem, oglądanie anime, czytanie mang, oglądanie Pewds’a, czasem pouczę się japońskiego lub francuskiego, by zrobić coś pożytecznego. Zdarza się też, że robię coś konkretnego, jednak wydaje mi się, że tak naprawdę to rzadkość.
6. Jakie kraje najbardziej chciałbyś / chciałabyś kiedyś zwiedzić?
Japonia, prosta i oczywista odpowiedź. To tak naprawdę kraj, który najbardziej chciałabym zwiedzić, a tak… Wielka Brytania zdaje się też być kuszącą propozycją, ale już nie taką… "egzotyczną", że tak powiem. W końcu to dalej Europa, a każdy by chciał kiedyś zobaczyć coś poza nią. No i Chorwacja zdaje się być pięknym krajem.
Oczywiście Japonię, a jakże by inaczej! Do tego bardzo chciałabym nie tyle zwiedzić, co zamieszkać w Wielkiej Brytanii (moje plany są takie: w przyszłości wyjadę do UK do pracy i w ten sposób zarobię na wyjazd do Japonii). Tak do tego chciałabym w przyszłości sporo podróżować po wielu krajach, nie wiem, jakie chciałabym odwiedzić najbardziej.
7. Czy miałaś/eś kiedyś do czynienia z jakimś zjawiskiem paranormalnym? :d
E… Nie… A bynajmniej tak mi się zdaje. Żadnych duchów nie spotkałam, bo tajemnicze szmery okazały się być tylko wiewiórkami na strychu… Jak widać, raczej nie miałam okazji, może to lepiej? Chociaż piwnica tego opuszczonego domu, do którego chodziliśmy się bawić w dzieciństwie była niezwykle zagadkowa… Chyba nie żałuję, że nigdy do niej nie weszłam.
Hm… Kiedyś u mojej ciotki w domu straszyła moja babcia, tuż po tym jak umarła, jednak tego nie pamiętam. Moja mama wiele razy miała takie doświadczenia, ja nie bardzo. Mogę co najwyżej powiedzieć, że jak, już nie pamiętam, chyba jakiś mój wujek umarł, to gdy siedziałam i rozmawiałam z mamą, która w specjalnej szklance popijała piwo, postawiła je na chwilę, a gdy próbowała podnieść, okazało się, że szklanka została przecięta w pół i to dosłownie przecięta i to pięknie, równiutko, nie tak jak to zazwyczaj bywa, gdy coś się tłucze. Tak poza tym, wydaje mi się, że nic takiego nie było, chyba że paraliże senne też się liczą, bo był czas, że naprawdę mnie męczyły (zdarzały się parę razy jednej nocy, co nie było miłe).
Tak, tyle chyba wystarczy na pierwszą część pytania, nieprawdaż? Dalej to chyba… Już we wrześniu cztery lata będą, ten czas tak szybko leci! Pierwsze anime? A kto jest znakiem naszego bloga? Tak, właśnie, było to "The Melanchory of Haruhi Suzumiya". Jakoś przyzwyczaiłam się do angielskiego tytułu. W ostatniej części pojawia się problem, w końcu trudno jest wybrać jedno anime, które jest ulubionym. Jednak, tymi najbardziej wyjątkowymi są: Death Note, Code Geass, The Melanchory of Haruhi Suzumiya, Durarara, Hetalia, Pumella Magi Madoka Magica, Kuroshitsuji, Pandora Hearts, Tiger & Bunny, Kaichou wa Maid-sama.
Oczywiście, że lubię, a nawet kocham. Oglądam je już od paru dobrych lat, jako iż zaczynałam stopniowo, nie mogę dokładnie powiedzieć od kiedy. Wydaje mi się, że zaczęłam jakoś w II lub III klasie podstawówki, a potem to zainteresowanie zaczęło się rozwijać, czas liczę jakoś od IV klasy, czyli to będzie jakieś 6, 7 lat. Mojego pierwszego świadomie obejrzanego anime nie pamiętam, czego trochę mi szkoda, czasem tylko mogę powiedzieć, jakie anime było tym jednym z pierwszych, jednak tak myślę, że pierwszym ogólnie przeze mnie oglądanym były Pokemony. Ulubionych anime mam od groma, jest to m.in. Natsume Yuujinchou, Gintama, FMA:B, Code Geass, Sengoku Basara, Durarara, Hetalia i naprawdę wiele, wiele, wiele innych! Dlatego zazwyczaj podaję gatunki, a nie konkretnie.
2. Jaki kolor jest Twoim ulubionym i dlaczego?
Wbrew pozorom, bo w końcu właśnie ten kolor mnie "symbolizuje", fioletowy nie jest moim ulubionym kolorem. Po prostu spędzam wśród niego dużo czasu i jest całkiem ładny. Jeśli chodzi o tego ulubieńca, to jest nim… czarny. Po prostu jakoś tak przekupił moje serce, szczególnie, jak idzie w parze z białym. Dalej jest czerwony (ewentualnie nieco różowawy) oraz niebieski. Trudno określić dlaczego, po prostu tak jest i już, tego nie wyjaśnisz.
Mam parę ulubionych kolorów, jest to np. czarny, podoba mi się pewnie dlatego, że jest taki ciemny i mroczny, a ja jakoś lubię takie klimaty. Ostatnio spodobało mi się połączenie czarny i czerwony - jak to ja się nabijam, cytując księdza N. "Czarny jak piekło, czerwony jak ogień." Do tego lubię różowy – mój ulubiony kolor z dzieciństwa oraz niebieski, czemu? Kto wie, nie chcę zanudzać opisami, że np. to kolor nieba, bo to nie bardzo ma znaczenie.
3. Gdybyś miał/a się utożsamić z jakimś zwierzęciem, to z jakim i dlaczego?
Hm… Pytanie trudne, nie powiem. Raczej nie potrafię wybrać zwierzaka, który by do mnie naprawdę pasował, można powiedzieć, że ze mnie taki mieszaniec. Jednak… zawsze określałam siebie jako lwa. Dlaczego? Chyba dlatego, że zawsze chciałam być najważniejsza, być tym przywódcą w gronie innych i pokazać, że jestem odważna. Chociaż… Ta ostatnia cecha nie pasuje do mnie. Obecnie mogłabym przyrównać się też do kota, który wybiera życie samotnika. Trudno powiedzieć, że nie chodzę własnymi ścieżkami, jednak wiem, że nie tylko ja nimi "dreptam".
Na to pytanie nie potrafię odpowiedzieć jednoznacznie. Moich cech charakteru, jakoś nie mogę przyrównać do żadnego zwierzęcia. Mimo wszystko uważam, że być może byłabym jakimś dzikim kotem, a może ptakiem, kto wie... Jednak pierwszy do głowy przyszedł mi leniwiec – nie lubię się przepracowywać i dużo śpię.
4. Lubisz czytać książki? Jaka książka jest Twoją ulubioną? Jaki autor jest Twoim ulubionym?
NIE. Czy to mówi samo za siebie? Ja i książki nigdy się nie dogadywaliśmy i chyba tak pozostanie na zawsze… Tego nic nie usprawiedliwi, po prostu jedyne książki, które udaje mi się ścierpieć to lektury, po inne nie sięgam. Dlaczego? Bo kończy się to zawsze tak samo, czyli dotrwaniem do strony 200 i porzuceniem tomiska na wieczność. Jest tak dlatego, że mam dość… specyficzny gust. Właśnie, przez niego dla mnie coś, co jest dla wszystkich świetną akcją, która tylko zachęca do czytania, jest po prostu stertą nudnego zapychacza, którego nie mogę strawić, do tego cała akcja nagle zdaje mi się nie trzymać się kupy. Jedną książką, która spodobała mi się, ale za razem była lekturą, to "Dwanaście prac Herkulesa" Agatha'ty Christie. Jednak tak naprawdę moje serce należy do mang, które owszem, też czasem leżą na półkach przez mój gust, ale łatwiej jest mi przez nie przebrnąć i kontynuować ciekawą historię.
Nie, nie lubię czytać książek, nie odziedziczyłam tego po mamie. Nawet jeżeli sięgam po jakąś i tak ją po jakimś czasie porzucam, przykładem może być "Alicja w Kranie Czarów" Lewis'a Caroll'a (co prawda czytałam ją po angielsku, ale nie wiem czy to ma jakiś związek) i "Jestem kotem" Natsume Sousek'iego (w Japonii jest to dosyć znana książką, dlatego postanowiłam ją przeczytać, może kiedyś do niej wrócę...). Za to pamiętam, że kiedyś spodobały mi się "Przygody Odyseusza". Tak naprawdę jedyną formą literatury, którą czytuję, jest komiks, mianowicie manga. Czytam jej dosyć sporo i tak jak w przypadku anime, nie bardzo mogę powiedzieć, która jest moją ulubioną. Za to jest paru mangaków, których lubię, np. jest to Tanemura Arina, której pierwszym tom Kamikaze Kaitou Jeanne był pierwszą kupioną przeze mnie papierową mangą, Takanaga Hinako, Enjouji Maki, Midorikawa Yuki, Motomi Kyousuke, Yana Toboso, duet Tsuda Mikiyo i Eiki Eiki, Sakuraga Mei, Nakamura Yoshiki, Himaruya Hidekaz i jeszcze wielu innych by się znalazło, jak widać większość to kobiety...
5. Jakie masz plany na wakacje?
Łóżko – komputer – lodówka – komputer – łazienka – lodówka – komputer – telewizor – łóżko…
A teraz nieco poważniej, planów za bardzo nie mam, jak co wakacje. Zresztą, wszelkie wyjazdy tak naprawdę są ustalane z dnia na dzień… No maksymalnie tydzień wcześniej. Codzienne dni raczej są zapychane przez czytanie jakiś ficków, obijanie się, oglądanie anime, obijanie się, czytanie mang, obijanie się, oglądanie czegoś na yt… obijanie się, łażenie po pokoju w te i we w te, bez konkretnego celu (a bynajmniej znanemu tylko mi), obijanie się, czytanie yaoi, obijanie się, pisanie, obijanie się, rysowanie i… obijanie się.
Już połowa ich minęła i jak na razie nie byłam w zbyt wielu miejscach, jedynie dwa razy w Wawie. Tak poza tym to planów na dalszą połowę brak. Jedynym moim zajęciem jest siedzenie przed kompem, oglądanie anime, czytanie mang, oglądanie Pewds’a, czasem pouczę się japońskiego lub francuskiego, by zrobić coś pożytecznego. Zdarza się też, że robię coś konkretnego, jednak wydaje mi się, że tak naprawdę to rzadkość.
6. Jakie kraje najbardziej chciałbyś / chciałabyś kiedyś zwiedzić?
Japonia, prosta i oczywista odpowiedź. To tak naprawdę kraj, który najbardziej chciałabym zwiedzić, a tak… Wielka Brytania zdaje się też być kuszącą propozycją, ale już nie taką… "egzotyczną", że tak powiem. W końcu to dalej Europa, a każdy by chciał kiedyś zobaczyć coś poza nią. No i Chorwacja zdaje się być pięknym krajem.
Oczywiście Japonię, a jakże by inaczej! Do tego bardzo chciałabym nie tyle zwiedzić, co zamieszkać w Wielkiej Brytanii (moje plany są takie: w przyszłości wyjadę do UK do pracy i w ten sposób zarobię na wyjazd do Japonii). Tak do tego chciałabym w przyszłości sporo podróżować po wielu krajach, nie wiem, jakie chciałabym odwiedzić najbardziej.
7. Czy miałaś/eś kiedyś do czynienia z jakimś zjawiskiem paranormalnym? :d
E… Nie… A bynajmniej tak mi się zdaje. Żadnych duchów nie spotkałam, bo tajemnicze szmery okazały się być tylko wiewiórkami na strychu… Jak widać, raczej nie miałam okazji, może to lepiej? Chociaż piwnica tego opuszczonego domu, do którego chodziliśmy się bawić w dzieciństwie była niezwykle zagadkowa… Chyba nie żałuję, że nigdy do niej nie weszłam.
Hm… Kiedyś u mojej ciotki w domu straszyła moja babcia, tuż po tym jak umarła, jednak tego nie pamiętam. Moja mama wiele razy miała takie doświadczenia, ja nie bardzo. Mogę co najwyżej powiedzieć, że jak, już nie pamiętam, chyba jakiś mój wujek umarł, to gdy siedziałam i rozmawiałam z mamą, która w specjalnej szklance popijała piwo, postawiła je na chwilę, a gdy próbowała podnieść, okazało się, że szklanka została przecięta w pół i to dosłownie przecięta i to pięknie, równiutko, nie tak jak to zazwyczaj bywa, gdy coś się tłucze. Tak poza tym, wydaje mi się, że nic takiego nie było, chyba że paraliże senne też się liczą, bo był czas, że naprawdę mnie męczyły (zdarzały się parę razy jednej nocy, co nie było miłe).
Pytania od PixelPlushiee.
1. Ulubiona japońska potrawa?
Brak. Japońska kuchnia nie jest dla mnie, a bynajmniej nie ta część, którą próbowałam dotychczas, bo nawet zwykłe onigiri mnie odstraszają przez dodatek glonów… Tak, stanowczo to nie dla mnie, do tego dania jakoś mnie nie do końca przekonują… Może czasem mam tak, że zjadłabym koniecznie coś, aby to spróbować, jednak jak przychodzi co do czego, to potrafię mieć odruch wymiotny od samego patrzenia na sushi (które zawsze chciałabym zjeść), jakoś nie dogaduje się z "morską" częścią tejże kuchni. Jeśli chodzi o słodycze… Co to za słodkości, bez czekolady!
Japońskich potraw zbyt wielu nie jadłam (choć w Wawie, w Złotych Tarasach jest chyba jakaś restauracja, w które sprzedają np. yakisobę i dango, ale jakoś nigdy w niej nie byłam) i nawet wątpię by mi zasmakowały, jakoś tak niewiele rzeczy mi smakuje. No cóż, ale może kiedyś się skuszę, jednak wiem, że np. takie sushi zdecydowanie nie jest dla mnie, gdyż nie lubię ryb. Jednak jadłam kiedyś np. japońskie cukierki, były bardzo dobre, do tego winogronowy napój z kawałkami winogron także był smaczny! Choć nie do końca wie, czy to zalicza się do potraw.
2. Anime/manga z najładniejszą kreską?
To pytanie jest dla mnie niemożliwe do udzielenia odpowiedzi, bo… nie oglądałam wszystkich anime oraz nie czytałam wszystkich mang, więc jakie mam prawo do wyboru tego z najładniejszą kreską? Mogę jednak mogę wybrać te, które najbardziej mi się podobały. Na pewno jest to manga Dengeki Daisy, lubię tę kreskę, bo jest całkiem delikatna, taka… dziewczęca. Dalej na pewno Kuroshitsuji, zarówno anime, jak i manga, która z każdym tomem staje się ładniejsza. Do tego podliczę Ourana, jednak tutaj wspomnę nie o animowanej wersji, a o tej tomikowej. Była to chyba pierwsza seria, w której po prostu zatrzymywałam się i przez dobre dziesięć minut gapiłam się na jeden obrazek, bo był tak niezwykle ładny. Zresztą często się zatrzymywałam, aby podziwiać kreskę.
Jeśli chodzi o mangi, to zazwyczaj czytam tylko takie z ładną kreską, gdyż inna mnie odstraszają (nie ma to jak wybierać mangi do czytania po kresce...). Anime z ładną kreską jest bardzo wiele, zwłaszcza te najnowsze bardzo często mają śliczną krechę, zazwyczaj zależy od projektanta postaci, których nazwiska najczęściej nie zapadają w pamięć, dlatego też nie bardzo chcę wymieniać, gdyż byłoby ich dosyć sporo.
3. Jaka jest twoja ulubiona postać z dowolnego anime/mangi?
Jedna? Przecież to jawna dyskryminacja! W końcu, jak mam wybierać spośród tych wszystkich bishów?! Ale nie przesadzając, trudno jest wybrać jedną postać, ba, jest to prawie niemożliwe! Tak więc w tym wypadku muszę wybrać kilka osób, bo w końcu nie czułabym się dobrze, wskazując tylko jedną. Na pewno postacią, którą uwielbiam jest Light z Death Nota, nie wmówicie mi, że L był lepszy, bo to jest moje zdanie i kropka. Dalej to Lelouch z Code Geass, po prostu kolejna osoba, która podbiła moje serce. Tamaki z Ourana, on jest przecież przezabawny! Kurosaki z Dengeki Daisy, gdyby taki woźny był w mojej szkole, to chyba bym nawet zaczęła mu pomagać! Sebastian z Kuroshitsuji, w końcu ja też bym chciała mieć tak piekielnie dobrego lokaja. Tak na koniec dodam jeszcze Haruhi z The Melanchory od Haruhi Suzumiya, w końcu to całkiem ciekawa postać. Mogłabym jeszcze powymieniać, jednak… Te osoby zdobyły najwięcej mojej sympatii i to one zasługują być moimi ulubionymi. (Gilbert z Hety też jest fajny, no tak samo i ten z Pandory Hearts, ale kotów nie lubi!)
Ulubieńców, jak zwykle mam wielu, jest to m.in. Natsume Takashi, Lelouch Lamperouge, Date Masamune, Katsura Koutaro, Shi Ryuuki, Tsukimori Len, Usui Takumi, Tsuruga Ren i naprawdę wielu innych bishów, a jak! Wszystkich trzymam w moim bish-haremie w szafie, której teraz nie chce mi się otwierać, by sprawdzić. Poza tym nie chce mi się wszystkich wymieniać, bo zajęłoby mi to dosyć sporo czasu, większość to faceci, oczywiście, dlatego że mają przystojne... charaktery, wiadomo!
4. Lubisz mentosy?
Nie, dlaczego? Bo głównie są miętowe. Nie lubię tego smaku i zapachu do tego stopnia, że nie mogę normalnie myć zębów pastą miętową, a chusteczki z tym zapachem, sprawiają, że nawet nie mogę ich normalnie użyć… Ale wracając do tematu, te owocowe są całkiem spoko.
Lubię, kiedyś dosyć często je kupowałam, jednak nie są ponoć zbyt dobre dla zębów, przez co jakoś tak przestałam, bo Meine Mutter się o to wkurzała. W przeciwieństwie do Rani ja bardzo lubię mięte.
5. Dlaczego prowadzisz bloga?
Czyżby kolejne trudne pytanie? Dlaczego? Ciężko na to odpowiedzieć... Muszę wrócić myślami do czasów… piątej podstawówki? Tak, wtedy zaczęłam blogować. Myślę, że prowadzę blog, bo… Czuję, że jest to czymś, co mnie dopełnia. To prawda, mówię o nim jak o pracy, o czymś co muszę, bądź powinnam zrobić, jednak… Jestem szczęśliwa, że go mam. To właśnie on sprawia, że nie raz i nie dwa się uśmiecham, bądź nawet płaczę. Myślę, że prowadzę go, aby być wśród was, czytelników, chociaż… Trudno mi stwierdzić ile was jest. Myślę, że nawet jeśli byłaby to jedna osoba, byłabym szczęśliwa, w końcu ktoś chce to czytać. Tak… Prowadzenie bloga daje mi pewną satysfakcję, nakazuje mi robić jakieś rzeczy, do których nigdy bym się nie zmusiła, zapełnia mój wolny czas, a czasem pochłania go całkowicie, przez co zaniedbuję inne rzeczy. "Naszą Twórczość", jak mówi tytuł, nie prowadzę sama. Tworzenie tego bloga razem z Qaszką umacnia naszą przyjaźń, choć czasem też kłócimy się o jakieś drobnostki, do tego sprawia, że robimy wiele rzeczy razem. To właśnie kolejny powód, dlaczego go prowadzę, a raczej prowadzimy. Poza tym… Gdyby nie "Nasza Twórczość", to gdzie bym wstawiała te wszystkie rysunki, opowieści, recenzje?
Kiedyś prowadziłam jednego bloga, na którym wstawiałam w większości obrazki, a tekstu było jak na lekarstwo (myślałam, że go usunęłam, jednak okazało się, że nie, adresu wam nie podam, bo wstyd). Bloga, na którym jesteście, traktuję w sumie jako dodatek, co nie zmienia faktu, że przynajmniej mam miejsce, na którym mogę się z kimś podzielić moimi "tworami", a później mogę np. poczytać sobie, co o tym sądzicie. Przynajmniej mogę planować niektóre rzeczy pod kątem bloga.
6. Twoje ulubione opowiadanie/fanfick?
Mój temat, bo fanficki kocham, ale pytanie nie dla mnie. Wręcz grzechem byłoby wskazywać jedną, ulubioną opowieść, w końcu w sieci jest ich tysiące, jeśli nie miliony. Jednak najbardziej do mojego serca należą opowieści z Shizayą, kocham tę parę. Jeśli mam być szczera to wszystkie, nawet te słabsze opowieści z nimi są dla mnie czymś wspaniałym! Nie potrafiłabym wybrać, która jest najlepsze, tym bardziej, że w naszym rodzinnym języku jest ich naprawdę niezbyt wiele. Kolejne, które mnie urzekają pochodzą już z poza fandomu m&a. Mimo iż nigdy nie czytałam oryginalnej opowieści o Harrym Potterze, to bez większego problemy czytam fanficki z nim w roli głównej oraz… jego wrednym nauczycielu eliksirów. Zgadza się, jestem fanką Snarry, w tym wypadku jednak nie wszystkie opowieści są takie kolorowe. Niektórych nawet nie próbuję czytać, a innych nie kończę przez mój gust, o którym wspominałam wyżej. Najbardziej chyba spodobała mi się "Jabłoń", nie skończyłam tego co prawda czytać, jednak mam zamiar się za to zabrać. Dalej na pewno pokochałam "Jemiołę" (z góry przepraszam, że nie podaję autorów, ale nie pamiętam…), mimo iż czytałam ją w autobusie, podczas jazdy po Paryżu, opowieść była naprawdę świetnym romansikiem. Mogę polecić jeszcze "Serię Herbacianą" i "Kamień Małżeństw", których nie skończyłam, bo… po prostu mi coś nie pasowało. Było jeszcze wiele fajnych ficków, ale… przeczytałam ich tyle, że nie pamiętam tytułów, tu pozostaje szukanie wam na własną rękę. Na koniec to chyba Hetalia, jednak… Wszystkie pary, które są z Feliksem po prostu mi się przejadły, chyba zbyt wiele ich przeczytałam o.O Na pewno jakieś USUK, FrUK'iem też nie pogardzę, ale to już nie to samo, chyba, że chcę popłakać, bo do tej pary pasują mi poważne związki, często z problemami. Jednak obecnie najbardziej ciągnie mnie do DenNor. Błagam, aby pojawili się ludzie, którzy potrafią pisać tą parę! Na pewno będę ich wielką fanką! Ale jak na razie znalazłam jeden z porządnych fanficków z nimi. Tytuł to chyba Pory roku, jednak nie jestem pewna. Autorka dodaje to w pierwszy dzień kalendarzowej (jak dobrze pamiętam) pory roku. Jest dużo historii (na którą osobiście klnę, ale to mój gust), jednak samą opowieść całkiem przyjemnie się czyta.O! Z Hetali jest jeszcze świetny "Zjazd rodzinny raz proszę!", ten fanfick można było znaleźć na dA, a bynajmniej za czasów, kiedy go czytałam. Po tym wywodzie mogę przyznać, że te trzy serie należą do najchętniej czytanych przeze mnie w kwestii fanficków i to właśnie je mogę uznać za ulubione, bo pojedyncze tytuły tu nie wystarczą.
Parę różnych opowiadań i fanficków czytałam, jednak nie potrafię wybrać swojego ulubionego. Bardzo lubię czytać takie bez sensu, napisane przez osoby, które nie bardzo umieją pisać, by się z nich ponabijać, bo zazwyczaj są krótkie, a za dłuższe i porządne opowieści nie chce mi się zabierać. Z fanficków to pamiętam, że po obejrzeniu FMA naszła mnie ochota na Royai i chyba przeczytałam z nimi wszystko, co znalazłam na fanfiction.net po polsku.
7. Twój ulubiony kolor?
Było! Stare! Rozumiem, że trudno być w tych czasach oryginalnym (Tak, a nie "orginalny", pisanie tego słowa na polskim pomaga), jednak nie sądzę, aby wszyscy byli ciekawi, jakiż to kolor lubię. Odsyłam z tym pytaniem do poprzedniego zestawu, znajduje się pod numerem 2. Tak przeczytacie cały mój wywód o tym. Oczywiście, mogłabym znów to napisać, jednak… nie widzę sensu w zanudzaniu was.
Wcześniejszy zestaw, pytanie nr. 2.
8. Czy jadłeś/aś kiedykolwiek Pocky?
Nawet parę razy, całkiem dobre, ale… Jak na osobę, u której w układzie krwionośnym płynie czekolada, twierdzę, że za mało słodkie… Może, jakby miały więcej czekolady to byłyby smaczniejsze? Albo, jakby ta czekolada miała lepszy smak… Chociaż chyba bananowe są jednak nieco gorszę, w końcu nie ma to jak sztuczny posmak bananów!
Tak, jednak jakoś nigdy nie jadłam tych oryginalnych czekoladowych, takie to tylko mikado. Z tych prawdziwych próbowałam jedynie truskawkowe, mleczne i bananowe, niestety smak miały trochę sztuczny, więc nie ma się czym zachwycać.
9. Posiadasz zwierzątko? Jak tak to jakie?
Posiadam, ba, nawet dwa! Chociaż, jeśli mam być szczera to nie są one tylko moją własnością, bo to raczej rodzinne zwierzaki. Pierwszy, a raczej pierwsza, bo w mojej rodzinie króluje płeć żeńska, tak i zwierzęta to same osobniki płci pięknej, jest moja suczka. Nazywa się Sara i jest mieszańcem spaniela z… kundlem? Chyba tak. To już dość stare, ale poczciwe psisko, które od zawsze robiło za ludzki cień. Muszę przyznać, że przez swój kolor nawet pasuję do tej roli… Chociaż biały śliniak i brzuch raczej w tym wypadku nie pasuje. No… I wielkość nie do końca ta, bo psina nie sięga nawet kolan. Druga zaś to kotka, Aziu, a dokładniej ja ją tak nazywam. Naprawdę nosi imię Mika, ale to nie jest ważne, w końcu na nic nie reaguje… Przynajmniej póki mama jej nie zawoła, wtedy potrafi nawet zareagować na "Kukusia", jak ją też się nazywa. Muszę przyznać, że jest to kot z charakterem… A raczej z chęcią mordu… Złośliwiec pospolity, który by tylko gryzł i drapał, bo inaczej miłości swojej nie potrafi pokazać… Do tego jeszcze czarne! Jednak, jak na persa (a może raczej mieszańca z persem) przystało, musi zawsze kręcić nosem, jeśli chodzi o jedzenie. To można przeboleć, jednak przynoszenie żywych ptaków do domu nie jest dobrym rozwiązaniem… Jeśli ktoś chciałby ją zobaczyć, wystarczy dorwać się do 2 tomu "Alicji w Krainie Serc", a na obwolucie znajdziemy identycznie wyglądającego kociaka. Do zwierząt mogłabym jeszcze doliczyć jeża z podwórka i wiewiórki na strychu, ale to chyba przesada…
Posiadam, nawet kilka. Moim osobistym ulubieńcem jest Lucy (znana także jako: Lusia, Lucynka, Lukrecja, Tulinka, Pusia itp.), jest to dziewczynka piesek rasy maltańczyk. Mieszka z nami od jakichś 6, 7 lat i ma nawet wydzieloną połowę mojego łóżka, z której sobie dosyć często korzysta. Do tego mam kota – Milkę, znalazłyśmy ją na polu jakieś 9, 10 lat temu, na początku mieszkała w domu, ale jako iż była wredna i co chwilę chciała wychodzić na dwór, tak też oficjalnie zamieszkała na zewnątrz. Do tego jest jej córka (ma około miesiąc) Lucyfernina (w zeszłym roku byli Alfred i Elżbieta). Mój tata ma swojego psa, z którym wszędzie chodzi, nazywa się Foxxy, choć ja nazywam ją "murzyn" (bo jest czarna) i zastępuje poprzedniego Foksika, gdy jest do niej bardzo podobna.
10. Podoba Ci się mój blog?
Strona techniczna jest dla mnie bardzo zadowalająca, bo widzę i rozwiązania, do których wciąż jeszcze nie doszłam. Rozsuwane informacje "o mnie" itp. bardzo mi się podobają, bo oszczędza się miejsce, jednak wielki minus za menu, które jest podstawione pod informacje o postach na kanale RSS, to miejsce można lepiej wykorzystać. Kolejnym minusem jest to, że napis w "Blog, który polecam" nachodzi na obrazek chłopaka, to źle wygląda. Panda ni z gruchu ni z pietruchy na kursorze, ale niech będzie. Irytuje mnie ten kotek w rogu, bo o ile jest ładny, to nie ma żadnego celu… Jeśli chodzi o chibi na dany miesiąc to chyba jedna z popularniejszych ostatnio rzeczy wśród osób młodszych, chociaż do mnie osobiście on nie przemawia… No... Napomknę też, że znam już ten szablon od pewnej grupy skanlacyjnej, jednak nie będę się zastanawiać skąd go wzięłaś... Cóż, tak naprawdę mogę się wypowiedzieć o stronie technicznej/graficznej, bo notek nie czytałam, za co przepraszam! Jednak mam pewną zasadę, jeśli na blogu nie ma fanficków, które mnie interesują, to go po prostu nie czytam. Zdarzają się wyjątki, ale… Trudno się do nich zaliczyć… Mimo wszystko życzę powodzenia w dalszym prowadzeni bloga :3
Nie wiem, skąd wzięłaś ten szablon, ale taki sam ma pewna grupa skanlacyjna. Notek jak na razie nie czytam, choć tak naprawdę nie widzę, by były o czymś konkretnym, dlatego jak na razie mi się nie chce. W każdym bądź razie raczej jestem zrzędliwa, jednak jakoś nie bardzo chce mi się wszystkiemu przyglądać. Mimo wszystko życzę powodzenia w dalszym prowadzeniu bloga. :)
11. Czy tak jak ja, też nie lubisz nominować osób w Liebster Award? X.x
Chyba każdy tego nie lubi… A przynajmniej twierdzę tak po moich doświadczeniach z Qaszką, bo same wręcz zawsze mamy z tym problem. Najczęściej to tagujemy ludzi, których udało nam się poznać na blogach, bądź mamy z nimi współpracę, to chyba najłatwiejszy sposób na rozejście się taga.
Tak, też tego nie lubię, bo zazwyczaj nie ma kogo... Czas poklikać w buttony w reklamie, bądź też zobaczyć blogi, które obserwuję...
Nasze pytania:
1. Grasz na jakimś instrumencie?
2. Z kim najczęściej piszesz na gg, bądź innych komunikatorach?
3. W jakie gry lubisz grać?
4. Jakiej przeglądarki używasz?
5. Jesteś seme czy uke, a może seke?
6. Wolisz oglądać/czytać coś z cenzurą czy raczej bez?
7. Wolisz tradycję czy współczesność?
8. Jakie jest twoje wyobrażenie wampira?
9. Masz jakiś ulubiony cytat lub powiedzonko?
10. Pochwal się! Najtrudniejsze słowo/słowa jakie znasz?
11. Jesteś optymistą, pesymistą czy realistą?
2. Z kim najczęściej piszesz na gg, bądź innych komunikatorach?
3. W jakie gry lubisz grać?
4. Jakiej przeglądarki używasz?
5. Jesteś seme czy uke, a może seke?
6. Wolisz oglądać/czytać coś z cenzurą czy raczej bez?
7. Wolisz tradycję czy współczesność?
8. Jakie jest twoje wyobrażenie wampira?
9. Masz jakiś ulubiony cytat lub powiedzonko?
10. Pochwal się! Najtrudniejsze słowo/słowa jakie znasz?
11. Jesteś optymistą, pesymistą czy realistą?
Nominujemy:
2. Aiko Word
bardzo dziękuję za nominację ;)
OdpowiedzUsuńDzięki! :D Całkiem ciekawe pytania ^^
OdpowiedzUsuńyukarinosekai.blogspot.com
Ocenka się chwilę opóźni, bo mnie K wciągnęło, zabierałam się ze dwa miesiące i teraz nie mogę przerwać, ale Wy to chyba zrozumiecie akurat.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Elektrownia
Ostrzy Krytyki
(Wspomnę, że nie wiem, czy dawać odpowiedź tu, czy gdzie indziej, jednak powiedzmy, że tutaj będzie dobrze XD)
UsuńOczywiście, to żaden problem. Doskonale rozumiem, że niektóre anime są naprawdę wciągające i nie chce się od nich oderwać. Dziękuję za informację :)
PS. K jest naprawdę fajne, życzę miłego oglądania ^w^