Ogłoszenia:
- Wszystkie linki zostały dodane do menu~ Mamy nadzieję, że wędrowanie po naszym blogu znów będzie dużo łatwiejsze :3

poniedziałek, 8 października 2012

Tęcza po deszczu - Recenzja Rainbow: Nisha Rokubou no Shichinin


Tęcza po deszczu
Recenzja Rainbow: Nisha Rokubou no Shichinin


                Nie mając pojęcia, jaką serię zobaczyć jako następną, wzięłam się za anime, którego pierwszy odcinek widziałam  już dosyć dawno. Było to: „Rainbow: Nisha Rokubou no Shichinin”. Wcześniej do zaczęcia tego anime zachęciła mnie pewna recenzja, jednak nie mam pojęcia, czemu nie kontynuowałam tego tytułu, po obejrzeniu tylko pierwszego odcinka.
                Akcja zaczyna się w 1955 roku, kiedy to sześcioro nastolatków przybywa do ośrodka poprawczego Shonan. W celi spotykają Sakuragi’ego Rokurotę, który później staje się dla nich kimś w rodzaju mentora. Cała siódemka została zmuszona dzielić jedną celę. Przebywając ze sobą, zaprzyjaźniają się, a różne wydarzenia sprawiają, że ich więzi zacieśniają się jeszcze bardziej.
                Dawno nie oglądałam takiego anime, pokazuje ono okrucieństwo tamtych czasów, a każdy bohater ma jakąś przeszłość, która raczej do szczęśliwych nie należy. Sporą uwagę przykuwają relację pomiędzy chłopakami z celi szóstej, pomagają sobie wzajemnie i nie boją się narażać, by uratować jednego z nich. Razem stawiają czoła przeciwnościom losu, a zawsze łatwiej jest coś zrobić, gdy działa się w grupie. Każdy z nich ma swoje marzenia i dąży do ich spełnienia, nawet jeżeli droga do nich jest wyboista i pełna przeszkód. Anime to można podzielić na dwie części, gdyż w połowie serii dochodzi do pewnego przełomowego wydarzenia, nawet jeżeli druga część już nie jest taka pasjonująca, nie należy się zniechęcać i oglądać dalej, bo mimo to nadal jest dosyć ciekawie. Wykonanie jest całkiem niezłe i na pierwszy rzut oka nie widać jakichkolwiek niedociągnięć w animacji, na ekranie dominują albo szarości, albo niezbyt nasycone barwy, co nadaje temu tytułowi poważniejszy wyraz.
                Przez całą serię towarzyszy nam głos Hayashibary Megumi (Ayanami Rei, Musashi/Jessie z Pokemon), pełni on rolę narratora, mimo że zatrudnili do tej roli dość znaną i cenioną seiyuu, mnie nie bardzo spodobał się ten pomysł z narratorem, ponieważ czasami mówił coś oczywistego, coś, co dało się zauważyć samemu. Reszta obsady raczej nie jest już taka znana, a na co niektórych koncie nie ma zbyt wielu ról, mimo to dobrze się spisali, a głosy zostały idealnie dopasowane do postaci. Jedynym nazwiskiem, które kojarzę to chyba tylko Paku Romi (Elric Edward, Hitsugaya Toshiro). Prócz kawałka remake’a Hunter x Hunter nie oglądałam nic, co wyreżyserował Koujina Hiroshi (Majin Tantei Nougami Neuro, Kiba) i mile mnie zaskoczył, być może sięgnę kiedyś po jeszcze jakąś jego serie. Z tego co czytałam wielu osobom spodobał się opening „A FAR-OFF DISTANCE”, zaśpiewany przez zespół coldrain, podzielam ich zdanie, spędziłam wiele czasu wsłuchując się w ten utwór i raczej zbyt szybko nie usunę go z playlisty.
                Przez te dwadzieścia sześć odcinków bardzo zżyłam się z bohaterami, przeżywałam razem z nimi ich porażki oraz cieszyłam się z ich sukcesów, dlatego też ciężko było mi się z nimi rozstać. Prawdę mówiąc cieszę się, że zabrałam się za oglądanie tej serii, a także jestem szczęśliwa, że nie kończyłam jej wtedy, gdy ją zaczęłam, a obejrzałam dopiero teraz. Jest to seria dla starszych widzów, nie tylko ze względu na treści w niej zawarte, bo występuje tu chociażby przemoc, ale po prostu uważam, że młodsi widzowie mogą nie do końca zrozumieć, co ten tytuł ma do przekazania. Polecam tym, którzy mają już dosyć tych cukierkowych serii, których ostatnio bardzo się namnożyło i mają ochotę obejrzeć coś poważniejszego.

Recenzja zapowiedziana wczoraj, w momencie opublikowania jej, ja pewnie jestem w Warszawie, albo właśnie z niej wybywam :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Małe zasady
- Komentować może każdy, nawet użytkownik anonimowy
- Weryfikacja obrazkowa jest wyłączona
- Odpowiadamy na komentarze, jeżeli istnieje taka możliwość (Czasem na krótkie komentarze nie da się odpowiedzieć)
- Jeżeli nie zastosujesz tzn. "chamskiej reklamy", możesz umieścić link do swojego bloga w komentarzu (Chamski spam będzie usuwany)

Haruhi Suzumiya