Pairing: Castaniel
Gatunek: Yaoi, potem może pojawić się coś z Romansu
Ograniczenia: MA (+18)
Ostrzeżenia: Opowieść klasyfikowana jako PWP!
"PWP" oznacza: "Porn without Plot - penis w potrzebie", czyli scena seksu bez fabuły.
Część XIV
Kastiel był nawet
bardzo niezadowolony z tego, że ten cholerny nauczyciel tak po prostu
stara się dobrać do jego dziewicy. Właśnie to skłoniło go do zabrania
blondyna ze sobą do sklepu muzycznego w ramach ich "randki". Miał
rozejrzeć się za strunami do swojej gitary i za nowym głośnikiem, bo ten
poprzedni zaczął troszeczkę niedomagać. Nataniel mimo to był całkiem
zadowolony z tego wyjścia, nawet jeśli dopiero zaczęła się szkoła i
powinni uważać na pokazywania się razem, miło jest wyjść z osobą tak dla
siebie ważną, nawet jeśli nie interesuje się aż tak muzyką. Co prawda
zdarzyło mu się zagrać wraz z Kasem i Lysandrem podczas koncertu w
szkole, ale nie wiązał z tym za bardzo przyszłości. Zrobił to po to, aby
móc znaleźć lepszy sposób na zarobienie trochę pieniędzy dla szkoły.
Teraz za to spokojnie mogli przejrzeć wszelkie akcesoria do gitary i
innych instrumentów. Przy okazji trochę się ukrywając między półkami ze
sprzętem przed wzrokiem innych klientów, co Kastiel postanowił chętnie
wykorzystać, skradając blondynowi co jakiś czas drobne pocałunki.
Kiedy już kupili
wszystko, co mieli, zbliżał się powoli wieczór i tak naprawdę powinni
już wracać do swoich domów. W zamian, w ramach podziękowania za to, ze
przewodniczący poszedł z nim do sklepu muzycznego, Kas zaciągnął swojego
chłopaka do pobliskiej lodziarni, aby móc tam po prostu z nim jeszcze
chwilę czasu spędzić, raczej przy okazji starając się uniknąć osób,
które mogłyby ich zauważyć. Kiedy byli na miejscu, zaraz zamówili dla
siebie lody i usiedli w środku, po prostu rozkoszując się chwilą
wolnego.
- Miło, że jednak mnie ze sobą wziąłeś, Kas. Później nie będziemy mogli tak ze sobą wychodzić, jest to nasz ostatni rok i musimy się porządnie wziąć do pracy - powiedział, od tego roku zależy ich przyszłość, więc wypadałoby, aby wszystko poszło naprawdę dobrze i dostał się na swoje wymarzone studia. Do tego jako przewodniczący będzie miał jeszcze więcej dodatkowych obowiązków. Efektem tego będzie na pewno to, że nie będą mogli spędzić razem aż tak dużo wspólnego czasu, czego żałował. Chciałby móc spędzać z nim go tyle, ile podczas wakacji, ale... jest to obecnie niemożliwe, chyba że będzie chodzić o pomoc w nauce. Chciałby, aby jego chłopakowi jakoś wszystko też się właściwie ułożyło.
- Czasem trzeba się rozerwać, wziąłbym cię na jakąś imprezę, ale nie mogę odstawić teściom mojej dziewicy, kiedy będzie pijana, a nocowanie u mnie raczej też odpada. - zaśmiał się z nutką złośliwości i po chwili "ukradł" chłopakowi jego waniliowe lody, nabierając je na łyżeczkę. Mógł zaobserwować, jak chłopak lekko się rumieni. Przez cały ten czas bardzo polubi tę jego reakcję, no i jego nieśmiałość. Chcąc wykorzystać jego reakcję, już trochę się do niego przysunął, a po kiedy miał go pocałować, zadzwonił dzwonek nad drzwiami kawiarenki, który informował o wejściu kolejnego klienta. To trochę zdenerwowało Kastiela, który niechętnie odsunął się od przewodniczącego, dając mu teraz spokój i w dość niechętny sposób zerkając na osobę, która przerwała im tę miłą chwilę. Widząc osobę, która weszła do środka, zaraz zacisnął pięść pod stołem, od razu odsuwając się bardziej od przewodniczącego.
- Miło, że jednak mnie ze sobą wziąłeś, Kas. Później nie będziemy mogli tak ze sobą wychodzić, jest to nasz ostatni rok i musimy się porządnie wziąć do pracy - powiedział, od tego roku zależy ich przyszłość, więc wypadałoby, aby wszystko poszło naprawdę dobrze i dostał się na swoje wymarzone studia. Do tego jako przewodniczący będzie miał jeszcze więcej dodatkowych obowiązków. Efektem tego będzie na pewno to, że nie będą mogli spędzić razem aż tak dużo wspólnego czasu, czego żałował. Chciałby móc spędzać z nim go tyle, ile podczas wakacji, ale... jest to obecnie niemożliwe, chyba że będzie chodzić o pomoc w nauce. Chciałby, aby jego chłopakowi jakoś wszystko też się właściwie ułożyło.
- Czasem trzeba się rozerwać, wziąłbym cię na jakąś imprezę, ale nie mogę odstawić teściom mojej dziewicy, kiedy będzie pijana, a nocowanie u mnie raczej też odpada. - zaśmiał się z nutką złośliwości i po chwili "ukradł" chłopakowi jego waniliowe lody, nabierając je na łyżeczkę. Mógł zaobserwować, jak chłopak lekko się rumieni. Przez cały ten czas bardzo polubi tę jego reakcję, no i jego nieśmiałość. Chcąc wykorzystać jego reakcję, już trochę się do niego przysunął, a po kiedy miał go pocałować, zadzwonił dzwonek nad drzwiami kawiarenki, który informował o wejściu kolejnego klienta. To trochę zdenerwowało Kastiela, który niechętnie odsunął się od przewodniczącego, dając mu teraz spokój i w dość niechętny sposób zerkając na osobę, która przerwała im tę miłą chwilę. Widząc osobę, która weszła do środka, zaraz zacisnął pięść pod stołem, od razu odsuwając się bardziej od przewodniczącego.
- Coś się stało, Kas? -
zapytał trochę zdezorientowany Nataniel i obejrzal się za siebie, zaraz
zauważając nikogo innego, jak ich nowego nauczyciela biologii. To trochę
go zaskoczyło, ale i przestraszyło. Jest to niby ich nowy nauczyciel,
ale raczej lepiej będzie, jeśli ich razem nie zobaczy. Raczej w szkole
uchodzą za osoby, które nienawidzą siebie i to ze wzajemnością. Na ich
nieszczęście nauczyciel ich zauważył i zaraz podszedł do nich, raczej
skupiając swoją uwagę na przewodniczącym.
- Nie spodziewałem się
was tutaj spotkać, dzieciaki. Myślałem, że jako przewodniczący masz
trochę rzeczy do zrobienia, Nataniel - powiedział nauczyciel, obserwując
chłopaka z uwagą, co tylko bardziej denerwowało czerwonowłosego. Jakoś
nie przepadał za tym facetem, dużo lepiej byłoby, gdyby nigdy nie
zaczynał uczyć w ich szkoły.
- Nie sądziłem, że
spotkamy tutaj pana - odpowiedział mu blondyn, a nauczyciel zerknął na
łobuza, który raczej za bardzo go nie przekonywał.
- Ogółem powoli
powinniście się już zaczynać uczyć, bo jestem dosyć wymagającą osobą -
zaznaczył to, patrząc dalej wymownie na Kastiela.
- Właśnie to robimy -
warknął nagle czerwonowłosy, aby facet się od nich teraz odwalił.
Nauczyciel za to spojrzał na nich dosyć zaskoczony, a po chwili
uśmiechnął się całkiem przyjaźnie, co bardziej zdenerwowało łobuza.
- Myślałem, że do tego
będą raczej potrzebne książki i zeszyty - zauważył, patrząc na tę dwójkę
z lekką podejrzliwością. Jest też dopiero początek roku szkolnego, więc
wątpił, aby ci od razu zajęli się nauką. Nataniel zerknął
zdezorientowany na swojego chłopaka, nie wiedząc, dlaczego ten się tak
nagle zdenerwował, ale raczej nie może wyjść, że siedzieli sobie tutaj
spokojnie i jedli razem lody.
- Tak, proszę pana, ale
jakoś nie bardzo przepadamy za swoim towarzystwem. Dyrektorka postawiła
nam jednak ultimatum i dla własnego dobra zakopaliśmy na chwilę topór
wojenny, aby móc zająć się nauką. Dzisiaj tylko przyszliśmy ustalić,
kiedy i gdzie będziemy się spotykać - wyjaśnił nauczycielowi, który
dalej przyglądał się im z lekką podejrzliwością. Miał już chyba zamiar
wspomnieć o czymś jeszcze, ale do kasy podeszła ekspedientka, od razu
przepraszając, że tak długo jej nie było i czy może nie chciałby czegoś
zamówić. W ten sposób Arthur dał tej dwójce spokój, zajmując się już
raczej swoim zamówieniem.
Kastiel wraz z
Natanielem nie zostali zbyt długo w tamtej lodziarni, bo tylko po
zjedzeniu lodów, czerwonowłosy wyciągnął przewodniczącego, mówiąc, że
musi go odprowadzić pod dom. Przecież nie może puścić dziewicy samej w
środku nocy w tak daleką drogę. W ten sposób obaj szli za rękę, raczej
starając się unikać innych przechodniów. Lepiej, aby nikt ich nie
zauważył, no chyba że byłby to Lysander, ten jednak teraz pewnie jest
trochę zajęty tworzeniem nowego tekstu, czy innych rzeczy. W końcu oboje
dotarli pod sam dom Nataniela i przystanęli przed drzwiami.
- Będę już szedł -
powiedział zaraz przewodniczący i pocałował go w policzek, tak w ramach
pożegnania. Jednak w zamian za to został przykuty do drzwi swojego domu,
a Kastiel spojrzał mu zaborczo w oczy.
- Niech moja dziewica
nie myśli, że taki dziecinny buziak mi wystarczy - zadrwił czerwonowłosy
i od razu namiętnie wpił się w usta przewodniczącego, napierając nim
mocniej na drzwi. Blondyn od razu podłapał, o co chodziło jego
partnerowi. Tutaj raczej nikt ich nie zobaczy, więc... mogą sobie
pozwolić na trochę pokazania swoich uczuć. Dlatego też trochę nieśmiało,
ale zaczął odwzajemniać pocałunek. Pech chciał, że kiedy trwali tak w
namiętnym pocałunku, jakoś nie mając zamiaru oderwać się od siebie nawet
na milimetr, nagle drzwi, na których opierali swój ciężar, się
otworzyły. Spowodowało to dość efektowny upadek przewodniczącego na
ziemie, który pociągnął ze sobą swojego partnera. W ten sposób nieco
zdezorientowani wylądowali na ziemi, a na policzkach blondyna pojawił
się dość mocny rumieniec. Był on spowodowany znalezieniem się kolana
jego chłopaka pomiędzy jego nogami, które w wymowny sposób napierało na
jego kroczę...
- Jak macie się
obmacywać, to lepiej wejdźcie, nie chcę, by cała okolica wiedziała, że
mój brat jest gejem - rzuciła Amber, która z obrzydzeniem obserwowała tę
ohydną scenkę, która rozgrywała się przed nią na podłodze. Już
stanowczo zaczęła żałować, że w ogóle otworzyła drzwi.
- P-przestań, Amber... I
tak już robi się ciemno i z-za wiele nie widać... - powiedział blondyn,
starając się podnieść, co utrudniał mu jego partner, który widocznie
był bardzo zadowolony z obecnej sytuacji i jeszcze w bardziej perfidny
sposób zaczął przyciskać kolano do jego krocza. Musi teraz trochę go w
ten sposób pomęczyć, ten przecież od tak po prostu ciągle rozmawia z tym
nowym nauczycielem. Amber za to tylko prychnęła i z niezadowoleniem
krzyżując ręce na piersi, ruszyła na piętro, nie chcąc już więcej myśleć
o swoim bracie i jej byłej miłości. W ten sposób ci chociaż na chwilkę
zostali kompletnie sami.
- Um... K-Kas... chyba
powinieneś j-już i-iść... - powiedział nie do końca przekonany
przewodniczący, odwracając zaraz wzrok i nie bardzo wiedząc, co powinien
zrobić, leżą teraz w wejściu do jego domu, a w każdej chwili może
przyjść ktoś jeszcze tutaj...
- Czyli mojej dziewicy
się nie podoba? - zadrwił i uszczypnął chłopaka w pośladek, na co ten
lekko podskoczył. Widząc tę reakcję, zadowolony zbliżył się do jego ucha
i nadgryzł jego płatek. - Mam nadzieje, że będziesz o mnie myśleć przez
całą noc, moja dziewico - szepnął mu do ucha, a po chwili wstał,
pomagając się pozbierać z ziemi jeszcze mocniej zarumienionemu
przewodniczącemu. Na pożegnanie skradł mu jeszcze jeden, dość mocno
namiętny pocałunek i klepnął go w jego zgrabny tyłeczek. - W takim
razie, widzimy się jutro, moja dziewico - powiedział, a po chwili
wyszedł z jego domu, zostawiając swoją dziewicę nieco rozochoconą.
Nataniel trochę czasu wpatrywał się za swoim chłopakiem, nie bardzo
wiedząc, czemu ten to wszystko robił, aby teraz go po prostu zostawić...
Miał jednak nadzieje, że może jutro... albo chociaż w weekend sobie to
wszystko nadrobią, bo naprawdę nie będzie mógł przestać o nim ani na
chwilę myśleć. Po chwili ruszył do swojego pokoju, zaczynając się przy
tym zastanawiać, jak tak naprawdę powinien wyznać chłopakowi swoje
uczucia do niego. Bo mimo wszystko z każdym dniem coraz bardziej się w
nim zakochiwał.
Achh! Nareszcie! Nowy rozdział~! Taaaak, tyle czekania! Rozdział świetny, ale... Za krótki. I nie byloby seksóf, nooo~!
OdpowiedzUsuńTo, tak, czekam na następne rozdziały i życzę duuuuuuuuuuuu[...]uuużej ilości weny! ❤
~Izuś ⌒.⌒
Rozdział cudny! Milutko się go czyta. Weny, weny i weny! Chyba 4 razy pisałam koma i się kasował ;3
OdpowiedzUsuńZa błędy przepraszam, ale telefon ;_; Czekam na next rozdział. Już 29 sierpień. Ja.Tu.Usycham.
Dei-Nie ma przecież upału T^T
Dei... cio ty tu lobis?
D-[...] jak ona może usychać, ja moją glinę na trzepaku wieszam, bo w domu marznie[...] toż to skandal! Na stryczek z nią! Ta zniewaga krwi wymaga!
B- Dei, weź wyjdź.
D- Hę? Nie, dzięki.
B- * bierze siekierę i nóż do rąk* Na pewno? *uśmiecha się jak Yuno *
D- N-no okej...Się tylko pożegnam...
B- Wypier Papier!
Dei leci w kosmos...
Pozdrowionka Boniaczek & Deidara w kosmosie
Tak jak w innym komie pisało, gwałt musi być. Na koniec niech Kastiel uratuje Natanielka ^^ Gwałty zawsze w modzie xD Miło by było gdyby Nataniel się powiesił ;3 Ah, te marzenia... Weny,weny i weny!
OdpowiedzUsuńPozdrowionka Boniaczek & Deidara udający Nyan Cat'a
Aaa świetne ♥ ♥
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejną część ^-^
Macie naprawdę niezłego bloga :)
OdpowiedzUsuńNa razie miałam czas tylko na to, by przeczytać Castaniela, ale jest jeszcze duużo rzeczy do nadrobienia :")
Na początku denerwowało mnie to 'dziewica' i Łobuz', ale idzie się przyzwyczaić.
Ogółem macie niezły zapał do pracy.
Szkoda, że nie odkryłam was w wakacje, bo teraz szkoła i szkoła ;-;
No cóż, kmentarz marny, za co przepraszam.
Weny i czekolady (:
~Lady Darkness
Do jasnej cholery, gdzie podziały się kolejne rozdziały?!?!?! Wkurwiam się, no po prostu się wkurwiam. Chcę rozdzaaaaaaał! Bd pakać. >:'C
OdpowiedzUsuń~~~
Uh, zachowuję się jak baba z okresem... Zaraz, przecież tak jest. ;-;
A tak btw, to czuję się jakbym rodzić miała (brzusio, boli, Tag bardzo :c)... Serio, zastanawiam się czy nie lepiej by było być facetem (bo mokre sny przecież mogłyby być ciekawe i przyjemna ^^). :V xD
Dobra, nie będę się już wyżalać, skoro nikogo to nie obchodzi... ㅠnㅠ
Weny, weny i jeszcze raz weny. ❤
~Izuś (szykujcie się na Izayę albo Izayasza [choć to praktycznie jedno i to samo xq], bo płeć zmieniam :D)
GDZIE TEN ROZDZIAŁ????????????????!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńRozdziale, where are youuu???????????? (/'0'\)
OdpowiedzUsuń~Izy....a
Nosz kurrrrrr....
OdpowiedzUsuńGdzie rozdział ja sie pytam???? T^T
Opowiadanie jest wspaniałe <3
OdpowiedzUsuńTeraz czekać cierpliwie na romantyczną scenkę między Arthurem a Natanielem i mogę w spokoju umierać...
nowy rozdział? musiałam od razu go przeczytać ^^ stwierdzam, że długość jest idealna, ani za długa ani za krótka~ czytanie tego było dla mnie przyjemnością <3
OdpowiedzUsuńach~ Kastiel <3
Ehh... Rozdziału nie ma już ponad rok... Trzeba zacząć stawiać znicze [*]
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, blog umarł śmiercią naturalną :c Jednak BL zostało dokończone na wattpadzie ;)
Usuńhttps://www.wattpad.com/user/Rani_Tamaro <---- serdecznie zapraszam! :)