Booombowa gra!
Recenzja Btooom!
Mam
bardzo wiele anime, które chcę obejrzeć, jednak jak przychodzi co do czego, w
całym moim spisie nie mogę znaleźć niczego na co mam obecnie ochotę. „Btooom!”
było jednym z takich anime, które miałam zamiar obejrzeć już od jakiegoś czasu,
dlatego też postanowiłam się nareszcie za nie zabrać, a więc co prawda trochę
niechętnie włączyłam pierwszy odcinek.
Sakamoto
Ryouta całe dnie spędza, grając w popularną
grę pt. „Btooom!”. Jako najlepszy gracz w Japonii w wirtualnym świecie jego
życie jest niemalże idealne, czego nie można powiedzieć o tym w realu, jest bezrobotny i nie zamierza podejmować się pracy, mówiąc, że ma jakąś na oku, z rodziną także nie układa mu się najlepiej. Pewnego dnia budzi się na jakiejś
tropikalnej wyspie, nie mając pojęcia o co w tym wszystkim chodzi oraz jak się na niej znalazł, zostaje przez kogoś
zaatakowany, główny bohater od razu rozpoznaje bombę lecącą w jego kierunku, ponieważ widywał identyczne w swojej ukochanej grze.
Mimo że
pomysł nie wydawał się jakoś specjalnie oryginalny, fabuła została dosyć dobrze
poprowadzona, dzięki czemu anime to naprawdę potrafiło wciągnąć, włączałam
odcinek za odcinkiem, nawet nie zdając sobie sprawy, na którym już tak naprawdę
jestem, nie liczyłam też ile zostało mi jeszcze do końca, co zazwyczaj robię.
Seria ta ma tylko dwanaście odcinków, zdecydowanie za mało, ponieważ twórcą nie
udało się poprowadzić całej historii do końca. Jeśli chodzi o bohaterów mamy
tutaj różne charaktery, historia większości napotkanych postaci została
opowiedziana, co pozwala nam lepiej zrozumieć ich postępowanie. Ciekawostką
jest to, że imiona bohaterów to najczęściej przerobione imiona słynnych
japońskich postaci takich jak daimyou z ery Sengoku czy też pisarzy, co zapewne
ułatwiło twórcom nazywanie bohaterów, ale mimo to podoba mi się ten zabieg.
W
głównego bohatera wcielił się japoński aktor Hongo Kanata, który jest
początkujący jeśli chodzi o podkładanie głosu. Najważniejsza postać żeńska - Himiko
przemówiła głosem Mimori Suzuko (Momozono Nanami, Satou Moe). Możemy tu także
usłyszeć między innymi: Hikasa Yoko (Akiyama Mio, Sakurakouji Sakura),
Sawashiro Miyuki (Busujima Saeko, Inaba Himeko), Ookawa Tooru (Valentino, Ozaki
Toshio), Nakamura Yuuchi (Okazaki Tomoya, Saotome Alto) oraz oczywiście wiele
innych. Opening „No pain, No game” zaśpiewany został przez Nano, nico nico singera,
któremu jak widać udało się wybić, nawet przypadł mi do gustu, lubię takie
brzmienia. Ending zaś zazwyczaj pomijałam, bo mimo iż zaśpiewała go May’n był jak
dla mnie zbyt wolny i spokojny.
„Btooom!”
to naprawdę dobre anime, potrafi zaciekawić, ponieważ niemal ciągle coś się
dzieje. Nie żałuję, że w końcu się za nie zabrałam, ponieważ było warto. Zdecydowanie
przeznaczone dla starszych widzów ze względu na dość częsty widok krwi oraz
zawartość scen dla dorosłych. Myślę, że zaciekawi to osoby, które lubią gdy na
ekranie niemal ciągle coś się dzieje, osoby lubiące romanse także nie powinny
być zawiedzione, choć romans nie jest tu najważniejszym wątkiem.
Z każdą recenzją mam wrażenie, że jest coraz krócej i coraz gorzej O.o Tak dodatkowo o "Btooom!", to nie wspomniałam tego podczas wymieniania głosów, ale pojawił się tam mój ukochany Sugiyama Noriaki (Uchiha Sasuke, Anglia z Hetalii), co prawda tylko na parę minutek, ale się go nie spodziewałam, więc się niezwykle ucieszyłam ^^ Ogólnie to jest to pewnie jeszcze niepotwierdzona informacja albo zwykła plotka, ale wg. jakiegoś obrazka, który znalazłam w sieci, to w 2014 roku ma być drugi sezon tegoż anime :D
Ma byc ponoc drugi sezon ;d Fajne anime, z tygodnia na tydzien nie moglam się doczekac odcinka :P
OdpowiedzUsuńJa tego nie zaczęłam jak jeszcze leciało, bo jakoś mnie super opis nie zachęcił, ale słyszałam, że ponoć fajne i wgl. :D Tak więc wreszcie się za to zabrałam, w jedną noc obejrzałam, tak mi się spodobało :D
Usuń