Ogłoszenia:
- Wszystkie linki zostały dodane do menu~ Mamy nadzieję, że wędrowanie po naszym blogu znów będzie dużo łatwiejsze :3

środa, 15 października 2014

Recka "Kuroshitsuji Live Action"

UWAGA!
To nie jest prawdziwa recenzja, jest ona bardziej na luzie. Pojawią się obrazki oraz spoilery, tak więc czytacie na własną odpowiedzialność :)


Obydwie jesteśmy fankami Kuroshitsuji, a jak wiadomo, nie mogłyśmy odpuścić sobie live action z tej serii, skoro już się pojawiło i to w ogóle po polsku.Widziałyśmy trailer już dawno temu, był trochę dziwny, ale jak nadarzyła się okazja, to czemu nie? Zrobiłyśmy sobie bubbletea, odpaliłyśmy komputer Rani, na którym cud, że ruszył ten film i zabrałyśmy się za seans.

Zaczyna się od wyjaśnienia, czarne tło, jakiś herb, napisy i ktoś coś tam mówi. Dowiadujemy się, że jest  królestwo Wschodnie i Zachodnie, a jakieś ważne gościówki zostają tajemniczo zmumifikowane. Pierwsza sceną po wyjaśnieniach wygląda tak:

Jak już widzicie, wiktoriańskiej Anglii to nie przypomina, w ogóle po samym screenie wątpimy, żeby ktokolwiek z was odpowiedział, że to Kuroshitsuji, ale nie martwcie się, zaczynając ten film, wiedziałyśmy, że akcja dzieje się 130 lat później (2020 rok). Czyli w przyszłości nawet dla nas... Pojawia się scena mumifikacji, potem jakaś yakuza, która porywa kobiety (btw, w przyszłości ludzie wrócą do zakrywającej całe ciało bielizny, ale to taki szczegół). Główny bohater ukrywa się wśród nich, żeby uzyskać potrzebne informacje. Na pomoc przybywa nikt inny, jak przystojny i mega super...

SEXbastian!
(Nie oszukujmy się, to sam seX)


Wiadomo, że wszyscy wiemy, komu on służy, no oczywiście, że rodzinie Phan... GENPOU! Wiemy, wiemy, sam wydźwięk tego nazwiska potrafi zepsuć nastrój, no ale z tego, co sprawdziłyśmy, jest to po prostu japońska wersja nazwiska znanego nam z mangi i anime panicza. Później nasz demoniczny służący wyciąga nóż i rzecz jasna epicko pokonuje swoich przeciwników (tak bardzo EPICKO, że aż z efektami, które nie wyglądają na takie z 2014r.). Przeżywa jeden z mafiozów, który za zakładnika bierze naszego panicza, co jest w sumie motywem z 3, 4 rozdziału mangi (ba! nawet ten yakuza wygląda podobnie do swojego odpowiednika). SEXbastian tutaj również zostaje postrzelony, po czym jak gdyby nigdy nic, po prostu zmartwychwstaje i ratuje swojego pana.
  
Tutaj widzimy wszystkim doskonale znanego panicza... Ciela Phantomhive'a Kiyoharu Genpou! Który, jak widzimy, jest otaku, wielkim fanem Kuroshitsuji (no co? Mamy 2020 roku, Kuro już dawno wydano), dlatego cosplayuje Ciela, co jest tak naprawdę chyba jedynym wytłumaczeniem (a naszym domysłem), dlaczego ubiera się jak z epoki wiktoriańskiej, ale to nie koniec zaskoczeń... Nasz Ciel Kiyoharu... tak naprawdę jest dziewczyną! Ponieważ nawet w przyszłości kobiety nie mają równych praw i firmę Funtom może odziedziczyć
Dorosły Ron Weasley
tylko mężczyzna... Przypadkiem Shiori, bo tak ma naprawdę na imię, miała dość podobną przeszłość do swojego ponoć przodka, tylko tam z małymi różnicami, ale to wiadomo, że historia lubi się powtarzać i wielu arystokratom morduje się rodziców, a potem porywa się ich i torturuje. Taka normalka. Przy okazji, prócz SEXbastiana, w rezydencji służą:

To jest Rin. Wiemy, że pewnie się tego nie domyślacie, ale jest beznadziejną pokojówką. Niezdara i w ogóle, przewraca się, nic nie widzi, taka norma, wszystkie pokojówki takie są (np. Mey-Rin).

Stary, dobry Tanaka, który wesoło popija lemoniadę. Prawdopodobnie to też jest cosplayer, ponieważ jakby to był normalny, znany nam z mangi i anime lokaj, pewnie miałby jakieś 200 lat. (Choć może ma, kto wie...)

Całą tą OLBRZYMIĄ rezydencją zajmuje się właśnie ta trójka, z czego użyteczny jest chyba tylko SEXbastian (a już liczyłyśmy na Bardroya z miotaczem płomieni, ale niet...). Ogółem ma się wrażenie, że SEXbastian spakował rezydencję Ciela do torby i jakoś ją przeniósł w przyszłość do Japonii, po drodze gubiąc dwóch pracowników. (Kto wie, może zamiast samej duszy zabrał Cielowie także rezydencję ze służbą?)

Ciel Kiyoharu jest Kundlem Królowej, czort wie jakiej, może tej? ->
Musi zbadać sprawę "Klątwy Diabła", czyli mumifikacji, przy której gratis dołączają kartę z wizerunkiem Szatana (niestety nie SEXbastiana...). Biedny panienka (bo trudno to nazwać D: ) musi pogodzić zajmowanie się firmą z prowadzeniem śledztwa.
Kiyoharu jednak nie jest sam, pomaga mu dobra ciocia nie-cosplayerka Hanae Wakatsuki, która wspiera go/ją całym sercem.

Madam Black?
Akcja powoli się rozkręca i poznajemy przeszłość głównego bohaterki (dat odmiana, no ale cóż). Dowiadujemy się, że jakiś tam Phantomhive kiedyś tam przeprowadził się do Japonii i wkurzony tym, że nikt nie umiał powiedzieć poprawnie jego nazwiska, dlatego też je zmienił na Genpou, bo z tym Japońce nie miały już problemu i skończyło się ciągłe nazywanie go "Fantomuhaivu". Przy okazji SEXbastian nadal kocha koty, pomimo zmiany fryzury. Jak na cosplayerów przystało, takich prawdziwych, co się bardzo wczuwają, nasi arystokraci jeżdżą samochodami z ubiegłego wieku, bo przecież musi być ten szpan na dzielni, a na normalny samochód nikt się przecież nie gapi.
Wieczorem jadą sobie do jakiegoś wesołego miasteczka, gdzie spotykają się z grabarzem, wiecie jakim, wszyscy go znają, nasz Undertaker, ale jakby ktoś miał jakieś wątpliwości, dołączamy obrazek:

Oto Undertaker! Taki SWAG, wow wow
#koszulkawpanterkę #lateksowespodnie #glany #plaszcz #kolorowewlosy #superkapelusik #takiswag #omfg #soswag #drapieznakicia #zakopietwojarodzine

Taki mały cosplay fail...

Jednak nie tylko wygląd Undertakera się zmienił, od teraz zaczął przyjmować pieniądze, te superaśne gadżety przecież kosztują, a za śmiech się ich nie kupi, do tego fryzjer też drogi.

Późniejsza akcja nas za bardzo nie interesuje, grzebanie przy mumii nie jest niczym ciekawym. Potem jednak siedemnastoletni Kiyoharu prosi ciotkę (już nie Madam Black, bardziej Purple) o zaproszenie na Drug Party (która sama bierze jakieś pigułki gwałtu). Oczywiście je dostaje i idzie tam razem ze swoją pokojówką. Na zaproszeniu widnieje pieczęć Slytherinu (nawet zielona jest), którego członkowie okazują się być mordercami rodziców Kiyoharu. Na Drug Party Ciel Kiyoharu i jego towarzyszka ubierają się jak najbardziej adekwatnie i niewyróżniająco.

Wcale... (Po prawej striptizerka)

Poza tym na imprezie pojawiają się takie szychy jak Obama, Napoleon i Dr.Evil z Austina Powersa. Przebiegu reszty Drug Party nie będziemy wam spoilerować, tylko powiemy, że Kiyoharu musiał wpaść w kłopoty i Dr.Evil wygląda fajnie na białym tle.
SEXbastian włamuje się do jakiegoś laboratorium i znajduje NARKOTYKI!


Demoniczny służący każdego z nich próbuje, bo w końcu czemu nie? Trzeba się trochę zabawić, a lokajem być łatwo nie jest, wiec trochę haju się przyda.
W między czasie wyjaśnia się sprawa mumifikacji, bo Dr.Evil z jakimś Dumbledorem wszystkie swoje plany omawiają przy Kiyoharu z workiem na głowie (może producenci ich oszukali, mówiąc, że będzie dźwiękoszczelny?).
Potem Shiori wpada w jeszcze większe kłopoty, nikt się tego rzecz jasna nie spodziewał, z których ratuje go ciapowata pokojówka, która tylko przypadkiem robi się taka mega super i ekstra, gdy zdejmie okulary. Kiedy Kiyoharu wydostaje się z tego piekła, wraz z ciotką postanawia jechać na egzorcyzmy do kościoła. Japonia nie wiadomo kiedy zrobiła się chyba chrześcijańska... bynajmniej czci Matkę Boską i w ogóle po co były te egzorcyzmy, ale whatever. Niestety, szczęśliwie nic się nie kończy, bo ciotka okazuje się zUa, zamiast do wyznaczonego celu zawozi panicza do magazynu rodem z ostatniego odcinka Death Note'a, w którym aktywuje narkotykową bombę, chcąc wszystkich zabić. Po drodze dowiadujemy się, że Hanae ma przeszłość uderzająco podobną do Madam Red i łączy je chociażby brak macicy (w 2020 nie można jej było czasem przeszczepić?), co jest głównym powodem jest wielkiej zUowatości. Do pomocy ma Grella nie-Grella - kolejny cosplay fail. Niespodziewanie na pomoc głównemu bohaterce przybywa SEXbastian, który walczy z Grellem nie-Grellem, nie-shinigami, nie-na czerwono, narkomanem, dzięki czemu mamy kolejną EPICKĄ bitwę i this is Sparta! Walka jest wyrównana, ale ostatecznie... po ciężkim pojedynku wygrywa... SEXbastian, bo jednak jest bardziej SEX niż Grell nie-Grell.
W między czasie ciotka chce zastrzelić Kiyoharu i to przez cały ten pojedynek. W tle tyka bomba, która ma wybuchnąć w ciągu pół godziny i tak przez godzinę... Do tego Madam Red nie-Red chyba jest zrozpaczona tym, że nie udało jej się wrzucić zdjęć swojego siostrzeńcanicy z narkotykami na pudelka. Jedynym szczęściem jest to, że Shiori jakimś cudem udało się znaleźć sposób, aby zabić zUą Hanaę, przy okazji też zabijając siebie, ale co tam, dzielnie wyciera krew z nosa i dalej się trzyma. Niestety jest zbyt ufna, przez SEXbastian trochę się nam załamuje.


W każdym bądź razie największe zUo zostaje pokonane, a Kiyoharu na drugach udaje się uratować ludzkość, wspinając się po schodach, przewracając się, ględząc z SEXbastianem i prawie nie umierając, a w tle tyka bomba, która miała wybuchnąć jakieś półgodziny temu. KONIEC.

Ogólne podsumowanie filmu:

Twórcy po prostu poszli na łatwiznę, wciskając wszystko w dzisiejsze czasy, z których zbytnio nawet nie skorzystali - jedynie tło było inne do bohaterów z XIX wieku... Poza tym Kiyoharu to podróbka Ciela, wszystko ok, ale w takim razie dlaczego zostało powiedziane, że ten jest potomkiem Phantomhive'ów? Do tego zauważmy, że wiele osób oglądających ten film zna już oryginalną historię lub będzie miało zamiar ją poznać, wiec większość rzeczy będzie je po prostu drażnić podczas seansu. Szczególnie ta kopia przeszłości, bo jednak wątpię, aby czyiś potomek mógł mieć niemal taką samą historię jak jego przodek.
Osobom, które chcą się trochę pośmiać, film polecamy, również tym, które potrafią przymknąć oko na różne nieścisłość. Innym zdecydowanie odradzamy, a najbardziej zagorzałym fanom, dla których Ciel musi być Cielem, a nie jego podróbką w wersji damskiej, a Sebastian Sebastianem, nie SEXbastianem.

1 komentarz:

  1. Keep sharing ideas .... Your valuable ideas will help newbies to grew up into professionals..... This ideas will make newbies to become more efficient in the field...

    OdpowiedzUsuń

Małe zasady
- Komentować może każdy, nawet użytkownik anonimowy
- Weryfikacja obrazkowa jest wyłączona
- Odpowiadamy na komentarze, jeżeli istnieje taka możliwość (Czasem na krótkie komentarze nie da się odpowiedzieć)
- Jeżeli nie zastosujesz tzn. "chamskiej reklamy", możesz umieścić link do swojego bloga w komentarzu (Chamski spam będzie usuwany)

Haruhi Suzumiya