Ogłoszenia:
- Wszystkie linki zostały dodane do menu~ Mamy nadzieję, że wędrowanie po naszym blogu znów będzie dużo łatwiejsze :3

sobota, 16 lutego 2013

Walętyłki [Complete]

Seria: Durarara
Pairing: Shizaya
Gatunek: Romans, shounen-ai
Ograniczenia: M (+16)


Izaya właśnie przechadzał się uliczkami Ikebukuro. Ostatnio dość rzadko tutaj bywał, więc jego odwieczny wróg mógł odpocząć. Dzisiaj jednak informatora sprowadziły w to miejsce interesy. Właśnie podziwiał swoich ukochanych ludzi, kiedy zauważył, że wielu z nich przystaje przy wystawie jakiegoś sklepu. Zaciekawiony podszedł do niej i uśmiechnął się z nutką złośliwości. Była to cukiernia, której wystawa dobitnie przypominała o niezwykle wyjątkowym dniu. Dniu świętego Walentego. Wszystkie wystawione ciasta były różowo-czerwone, miały na sobie kwiatki, kupidynki, serduszka, wstążeczki i inne bajery, a nad nimi widniał wielki napis „Czekoladki dla drugiej połówki”. To właśnie przyciągnęło Izayę i spowodowało, że miał nowy pomysł na zdenerwowanie swojego przeciwnika, który zapewne zaraz gdzieś się pojawi. Bez zastanowienia zniknął w cukierni.

Shizuo wraz z Tomem przechadzał się ulicami dzielnicy, właśnie kierowali się do następnego dłużnika, który już nieźle sobie nagrabił. Wtem zza rogu jednej z ulic wyskoczył Izaya, podskakując przy tym wesoło, jakby zdarzyło się właśnie coś niesamowitego. W kilku zgrabnych susach pojawił się obok blondyna i włożył mu do ust czekoladkę.

- Szczęśliwych walentynek, Shizu-chan~! – powiedział i ruszył dalej, podskakując. Ten gest sprawił, że największa bestia Ikebukuro zamarła. Nie trwało to jednak długo, gdyż ułamek sekundy później, już najbliższy automat poleciał w stronę informatora.

- Izaaaaaaaya-kun! – warknął wściekły, w tej chwili zupełnie zapomniał o pracy.

- Shizu-chan~! Coś taki zły? Chcesz więcej? Jeśli tak, to musisz mnie złapać! – krzyknął brunet i wbiegł w jedną z bocznych uliczek. Shizuo już się nie zastanawiał, po prostu wyrwał najbliższy znak i pobiegł za swoim największym utrapienie. Tom jedynie mógł za nim popatrzeć, gdyż o zatrzymaniu tejże bestii nie było mowy.

                Pościg trwał w najlepsze, kolejne znaki leciały w kierunku zwinnego i chudego informatora, który bez większego problemu unikał wszelakich ataków. Przechodnie, którzy akurat znaleźli się na trasie ich bójki, zaraz się wycofywali, wszyscy doskonale wiedzieli, jak oni potrafią być niebezpieczni. Izaya skręcał właśnie w kolejną z mniejszych uliczek, niestety był to ślepy zaułek. Zerknął za siebie i bez wcześniejszego przemyślenia wskoczył na druciany płot, który blokował mu jego dalszą część ucieczki. Niestety nie poszczęściło mu się, gdyż nogawka zahaczyła się o wystający drut. Kiedy chciał szybko się uwolnić, właśnie nadleciał kolejny znak i celnie trafił go w głowę. Brunet jęknął cicho i upadł na ziemię, no to tym razem pościg z bestią się nie udał i chyba będzie zmuszony na sprawdzenie, jak ten naprawdę jest silny.
- Izaaaaaya-kun! – warknął Shizuo i pojawił się w wejściu do ślepego zaułka. Zaraz pojawił się przy brunecie i złapał go za szyję, po czym uniósł go na wysokość swojej twarzy. – I co, mała pchło? Wiesz, że nienawidzę przemocy.
- Sh… Shizu-chan… Nie tak nerwowo… - szepnął Izaya, starając się poluzować uścisk jego dłoni, gdyż zaczynał go dusić.
- Nie nazywaj mnie tak! – znów warknął tamten i uderzył nim o pobliską ścianę. Informator jęknął cicho, ta sytuacja wcale mu się nie podobała.
- D-dusisz… - szepnął brunet, chyba pierwszy raz był na tak przegranej pozycji. Jedną ręką dalej starał się poluźnić uścisk, zaś drugą sięgnął do kieszeni swojej bluzy.
- Dobrze Ci tak, gnido! – warknął blondyn, a po chwili syknął. Ten mały skurwiel wyjął nóż i rozciął mu koszulę, robiąc przy tym ranę. W tym momencie Shizuo, pod wpływem lekkiego szoku, puścił Izayę. Brunet upadł na kolana i złapał się za szyję, po czym zaśmiał.
- Widzisz, Shizu-chan! Nie udało ci się~ - zaśmiał się melodyjnym głosem i wycelował w niego noże.
- Skurwielu jeden! – warknął drugi, był gotowy do użycia swojej nadludzkiej siły, aby pozbyć się tego śmiecia. Wtem brunet podniósł się z ziemi i pocałował krótko bestię Ikebukuro.
- Wesołych walentynek, Shizu-chan~ - powiedział ponownie. W tym momencie wszelkie hamulce puściły i Shizuo złapał informatora za ramiona i wcisnął go w ścianę, na co ten odpowiedział cichym jękiem.
- Shizu-chan, nie tak brutalnie~ - zaśmiał się znów i spojrzał na swojego wroga. W tej chwili krew wrzała w blondynie. Przez chwilę stał, jakby nie wiedząc co ma ze sobą zrobić, po chwili jednak wpił się w usta bruneta. Ten ruch był zupełnie niespodziewany, co wprawiło Izayę w zaskoczenie, nigdy nie brał pod uwagi takiej reakcji. To było czymś czego nie lubił w swoim wrogu, nie potrafił go rozgryźć.
- Izaya, ty skurwielu! – warknął Shizuo, kiedy oderwał się od jego ust. – Powinienem zabić cię na miejscu!
- Ale tego nie zrobisz, prawda Shi-zu-chan? – szepnął, uśmiechając się zadziornie do swojego wroga. Chwilę później jego usta zostały zamknięte w kolejnym, brutalnym pocałunku, tym razem był on odwzajemniony.
                Celty właśnie chowała się przed drogówką, której przed chwilą uciekła. Chcąc mieć większe szanse na ukrycie się, jechała przez bardziej zapomniane uliczki Ikebukuro. W pewnym momencie usłyszała głośne jęki dochodzące z jednego z zaułków. Zmartwiona, że może być to ktoś ranny, zaraz zajrzała do niego. To co ujrzała, zaraz ją zmroziło. Jej oczą ukazali się dwaj odwieczni wrogowie w bardzo dwuznacznej pozycji, całujący się i pojękujący na przemian. Dullahan szybko wycofała się stamtąd, jakoś wolała nie przyglądać się temu, co robiła ta dwójka.
                Walentynki właśnie się kończyły, a z sypialni Shizuo było słychać jeszcze głośne pojękiwania. W końcu zabawa na ulicy to nie wystarczająco, aby uczcić tak ciekawe święto, jak dzień zakochanych.
- Ne… Ne, Shizu-chan, nie tak szybko… - jęczał Izaya, leżąc na miękkiej pościeli. Musiał przyznać, że ten człowiek był bestią nawet w dziedzinie seksu, co sprawiało mu jeszcze większą przyjemność.
- Zamknij się, Izaya, wiem co robię – warknął ten i przyśpieszył w nim. Wszystko trwało jeszcze chwilę, a kiedy oboje zakończyli, wygodnie ułożyli się w łóżku. Blondyn troskliwie objął informatora i przytulił do siebie, zaraz okrywając ich kołdrą.
- Jakiś ty dobry, Shizu-chan… - szepnął wykończony brunet, chyba już dawno nie stracił tyle energii.
- Nie wymyślaj, idioto – odrzekł ten i pogłaskał go po głowie. Po tym nastała dłuższa chwila ciszy.
- Shizu-chan – szepnął Izaya, przerywając ją.
- Śpij głupku – dostał w odpowiedzi i został mocniej przytulony przez blondyna.
- Szczęśliwych walentynek, Shizu-chan…
- Zamknij już się… - burknął Shizuo i pogłaskał go po głowie. – Szczęśliwych walentynek, Izaya-kun…
- Chyba „walętyłek”
- Zamknij się już, chcę spać… - mruknął tamten. Znów nastała cicha.
- Dobranoc, Shizu-chan…
- Dobranoc.


Taki spóźniony special na walentynki! XD Jako iż tamtego dnia została wydana gra, to nawet nie było co tego wstawiać xD (Tym bardziej, że dopiero dzisiaj Rani ruszyła dupę i to napisała) Tytuł zdaje mi się, że pochodzi z nyan'a, niestety nie jestem pewna, bo pojawił się on już ponad rok temu o.O Cóż, mam nadzieję, że tak bardzo nie zniszczyłam tych postaci. Niestety mimo iż uwielbiam tę parę, to nie potrafię nią pisać o.O

2 komentarze:

  1. Epickie ^o^ a ''walętyłek'' mnie całkowicie rozbroiło XD

    ''Widzisz, Shizu-chan! Nie udało ci się~ - zaśmiał się melodyjnym głosem i wycelował w niego noże.''

    Nie przypatrywałam się dokładnie gramatyce, ale wypatrzyłam to ''noże'', jezu, ale się czepiam ;-;

    Pozdrawiam~

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszy mnie, że tak twierdzisz xD
      O, a takie błędy czasem się zdarzają xD Z tego co pamiętam to pisałam to zaraz po walentynkach, a po nich byłam niezwykle wykończona, w końcu robienie gry trochę zajmuje xD

      Usuń

Małe zasady
- Komentować może każdy, nawet użytkownik anonimowy
- Weryfikacja obrazkowa jest wyłączona
- Odpowiadamy na komentarze, jeżeli istnieje taka możliwość (Czasem na krótkie komentarze nie da się odpowiedzieć)
- Jeżeli nie zastosujesz tzn. "chamskiej reklamy", możesz umieścić link do swojego bloga w komentarzu (Chamski spam będzie usuwany)

Haruhi Suzumiya