Ogłoszenia:
- Wszystkie linki zostały dodane do menu~ Mamy nadzieję, że wędrowanie po naszym blogu znów będzie dużo łatwiejsze :3

sobota, 19 stycznia 2013

Beautiful Love - Special?!

Gra: Słodki flirt
Pairing: Castaniel
Gatunek: Yaoi, potem może pojawić się coś z Romansu
Ograniczenia: MA (+18)
Ostrzeżenia: Opowieść klasyfikowana jako PWP! Ten special nie ma żadnego związku z głównym torem opowieści!
"PWP" oznacza: "Porn without Plot - penis w potrzebie", czyli scena seksu bez fabuły.

Special?!
W szkole panowała niezwykle przyjemna atmosfera, w końcu święta coraz bliżej, a co za tym idzie, wolne! Chyba to był główny powód, z którego uczniowie niezwykle się cieszyli. Tego dnia było słychać już radosne podśpiewywanie kolęd, zaś wszystkie sale i korytarze, zostały ozdobione bombkami i innymi świątecznymi ozdobami. Ktoś nawet niósł plotkę, że gdzieś została powieszona jemioła. Niestety tak radosny nastrój nie panował w pokoju gospodarzy. Nataniel wraz z Melanią, która ostatnim czasem coraz częściej mu pomagała, pracował nad ostateczną formą apelu, który miał odbyć się na ostatniej lekcji. Wprawdzie wszystko mieli gotowe w zeszłym tygodniu, jednak na nieszczęście pies dyrektorki zjadł jej przemówienie i ogólny plan, przez co ta dwójka naprawdę musiała teraz się wysilić nad odtworzeniem tego.
- Proszę, to jest przemówienie dyrektorki… Chyba sprawdzam je po raz trzeci i nie wiem, czego brakuję… - westchnęła załamana dziewczyna. Miała już po prostu tego wszystkiego dosyć.

- Dziękuję Melanio… - odrzekł ze spokojem blondyn i wziął od niej wspomniane przemówienie. Zaczął je uważnie czytać i sprawdzać wszelkie błędy. – Chyba jest dobrze… - westchnął odkładając kartkę na bok i poprawił swoją grzywkę. Nawet nie zauważył kiedy jego fryzura się zniszczyła, podwinął rękawy, rozluźnił krawat i kołnierzyk, był po prostu za bardzo pochłonięty pracą. – Możesz dać do dyrektorce? – zapytał zaraz.
- Tak… Upewnię się, że tym razem pies nie zje tego przemówienia, bo zrobił to już dwa razy – westchnęła i wstała z miejsca. Sama nie wyglądała nic lepiej niż jej przyjaciel, włosy miała w nieładzie,  jej spinki gdzieś się zsunęły, wstążka, która zdobiła jej szyję, teraz lekko opadała na jej barki. Chwilę później w pokoju gospodarzy został jedynie przewodniczący. Niestety nie na tak długo jakby chciał. Nim się obejrzał, do pokoju wparował Kastiel.
- No proszę, proszę, czyżby moja dziewica tak nie mogła się mnie doczekać, że zaczęła sama? – zaśmiał się złośliwie, komentując w ten sposób wygląd zwykle ułożonego chłopaka.
- Przestań… Boli mnie głowa… - westchnął Nataniel i nawet nie racząc spojrzeniem czerwonowłosego, wrócił do układania papierów. – Mam jeszcze dużo roboty, a ty mi tylko przeszkadzasz – burknął od niechcenia. To zachowanie blondyna, nieco zdziwiło łobuza, w końcu nigdy nie był taki… szorstki na jego złośliwości (?). W końcu normalnie odpowiedziałby „Nie nazywaj mnie dziewicą”.
- Hej… Ciężko w pracy? – zapytał zaraz i pogłaskał go po głowie. Jednakże ręka Kastiela została odtrącona.
- Nie przeszkadzaj mi, mam jeszcze tonę roboty, a ostatnia lekcja zbliża się wielkimi krokami, najlepiej będzie, jak opuścisz ten pokój i dasz mi pracować – odpowiedział blondyn i spojrzał na niego ze stanowczym wyrazem twarzy. Czerwonowłosy był pewien, że nigdy wcześniej nie widział go takiego.
- Ale… - zaczął, chyba pierwszy raz nie wiedział jak ma się odgryźć temu blondynowi.
- Powiedziałem, wyjdź! – warknął już zły Nataniel, nie miał ochoty użerać się jeszcze z nim! Ostatecznie Kastiel skapitulował i wyszedł z pokoju gospodarzy, widać było po nim, że jest wściekły, w końcu nie spodziewał się takiej kłótni i to tak nagle.
W końcu nastała ostatnia lekcja, a na niej apel. Przewodniczący wraz z Melanią najchętniej schowaliby się gdzieś w rogu auli i odpoczęli, niestety musieli teraz poprowadzić ten nieszczęsny apel. Cały trwał jakąś godzinę, kiedy wszystko się skończyło, zaraz każdy z wielkim uśmiechem uciekł w stronę domu. Nataniel zaś, wykończony wszystkim, udał się do łazienki, aby obmyć twarz, teraz marzyło mu się wrócić do domu i mieć święty spokój. Kiedy tylko wyszedł z łazienki, wpadł na jakąś dziwnie ubraną dziewczynę, o fioletowych włosach.
- P-przepraszam… - powiedział zaraz i przyjrzał się jej z uwagą, od razu zauważył strój odsłaniający dekolt, temu też podniósł wzrok, wolał skupić się na jej twarzy. – Nie jesteś uczennicą szkoły, prawda? – zapytał, nigdy wcześniej nie spotkał tej dziewczyny.- Prawda chłopcze – powiedziała dziewczyna z ciepłym uśmiechem. – Jestem Titi i mam dla ciebie prezent – powiedziała z wielkim uśmiechem, przewodniczący zaś nieco się zdziwił.- Prezent? Dla mnie? – zapytał niepewny, nie wiedział zbytnio czemu nieznana mu osoba chce coś dać.- Tak, za twoją ciężką pracę! – powiedziała dziewczyna i wręczyła mu mały flakonik. – Wypij to według instrukcji – dodała.- Jakiej instrukcji? – zapytał zaraz Nataniel, jednak wróżka już zniknęła. Zaskoczony blondyn wzruszył ramionami i chowając flakonik do kieszeni, udał się do domu, chciał chwilę odpocząć.
Nim się wszyscy obejrzeli, święta zdążyły minąć i pozostało czekać już tylko na sylwestra i nowy rok. Cały swój wolny czas Nataniel spędził z rodziną, zupełnie zapominając o flakonie, również nie odzywał się do Kastiela w tym czasie, wiedział doskonale, że ten pewnie jest na niego zły, a on sam nie chciał sobie psuć atmosfery świąt. Jednakże dzień przed sylwestrem ktoś zapukał do drzwi ich domu.
- Otworzę – odrzekł blondyn i to uczynił. W drzwiach stał Kastiel, ubrany w ciepłą, zimową kurtkę, w glanach, szaliku, trzymający ręce w kieszeni, pewnie z powodu zimna.- K-Kastiel? – zapytał zaskoczony przewodniczący, akurat jego spodziewał się jako ostatniego, który zawita w jego domu, tym bardziej po ostatniej kłótni.- Nie, słodka, cukierkowa księżniczka w sukni baletowej – burknął złośliwie. – Wpuścisz mnie, czy mam tu tak sterczeć?- Nie przypominasz – zaśmiał się blondyn i wpuścił go do domu. Ten zaraz zdjął z siebie ubranie wierzchnie i zajrzał do wnętrza domu.- Gdzie twoi rodzice? – zapytał podejrzliwie.- W pracy, jest tylko Amber, ale przyjaciółki do niej przyszły – wyjaśnił zaraz. – Herbaty?- Kawy – poprawił go czerwonowłosy i udał się do salonu. Rozsiadł się wygodnie na kanapie i popatrzył w sufit. Widać, że nie przyszedł tutaj bez powodu. Po chwili na stole została postawiona filiżanka kawy.- Proszę – odrzekł Nataniel i już miał odejść, kiedy został złapany za rękę.- Czemu traktujesz mnie tak zimno? – zapytał nagle Kastiel i przyciągnął do siebie chłopaczka. Zaraz go posadził na swoich kolanach i mocno przytulił od tyłu.- C-co ty robisz? – zapytał od razu rumieniąc się przewodniczący, mimo to, musiał przyznać, że całkiem miło było znów usiąść na jego kolana.- Przytulam moją dziewicę, chyba widać – burknął przytulając go ciut mocniej.- T-tak… Ale czemu tutaj… Amber lub jakaś z jej koleżanek, może tu przyjść… - szepnął, a jego twarz zaczerwieniła się jeszcze bardziej.- Przesadzasz – wywrócił oczami tamten i nadgryzł lekko płatek jego ucha. – A może się zabawimy? Odkąd mnie tak chłodno wywaliłeś, wcale się nie zbliżyliśmy do siebie – szepnął uwodzicielskim tonem.- P-przestań! To wcale nie jest śmieszne… - burknął Nataniel zaciskając dłonie na swoich kolanach, to wcale nie było zabawne, kiedy ten sprawiał, że ciągle się rumieni.- Och, moja dziewica się zawstydziła? Jak słodko – zaśmiał się i delikatnie nakierował jego podbródek na siebie, a po chwili namiętnie go pocałował. Blondyn był najpierw naprawdę speszony, jednak ostatecznie odwzajemnił pocałunek, musiał stwierdzić, że naprawdę za tym zatęsknił. Dawno nie spędzał czasu z ukochanym, jednak miał za wiele pracy. Nieco nieśmiało obrócił się do niego przodem i objął go za szyję.- Już moja dziewica się przekonała? – zaśmiał się czerwonowłosy i ścisnął jego pośladki, chciał się z nim nieco pobawić.- P-przestań… J-jak chcesz mnie tak dotykać to… chodźmy do mnie… – szepnął speszony blondyn, płonąc przy tym rumieńcem. Po chwili wstał z kolan chłopaka i łapiąc go za rękę, pociagnął łobuza do swojego pokoju. Kastiel uśmiechnął się zadowolony, widać, że jego ukochany zaczynał się nieco od tego uzależniać. Po chwili byli już na miejscu. Teraz nie było czasu na zahamowania. Czerwonowłosy nie czekając, zaraz przyssał się do ust swojego chłopaka, ten zaś bardzo chętnie zaczął mu na to odpowiadać. Obydwoje musieli przyznać, że za sobą zatęsknili przez te dni rozłąki. Tą słodką chwilę, kiedy byli coraz bliżej siebie przerwał Kastiel, który coś zauważył. Zainteresowany podszedł do flakonu na biurku. To wcale nie spodobało się Natanielowi, w końcu właśnie mieli zacząć zabawę, a tutaj ten nagle zmienia swój obiekt zainteresowania. W pewnym momencie łobuz podszedł do blondyna i podał mu flakonik.- Czyżby małe wspomaganko? – zaśmiał się i pochylił nad jego uchem. – Wypij, będzie zabawniej – szepnął niezwykle uwodzicielskim głosem, któremu przewodniczący po prostu nie mógł się oprzeć. Bez większego zastanowienia, wypił całą zawartość fiolki. Kiedy tylko oderwał naczynie od ust, został brutalnie pocałowany i przygwożdżony do łóżka. Przez sekundę był tym nieco zdezorientowany, ale zaraz potem zaczął to odwzajemniać. Kilka chwil później obaj leżeli już całkiem nadzy, na razie tylko się całując i delikatnie pieszcząc. Ostatecznie Kastiel oderwał się od jego ust i zaczął delikatnie całować tors kochanka, schodząc coraz niżej.- Kastiel… - westchnął niezwykle podniecony Nataniel, nie sądził, że tak szybko dojdzie do takiego stanu, tym bardziej, że nic jeszcze nie zrobili. Nie uzyskał na to odpowiedzi, czerwonowłosy jedynie rozszerzył jego nogi i nachylił się nad jego wejściem, po chwili wtargnął do niego językiem. To niezwykle zaskoczyło blondyna, jęknął dość głośno i opadł na poduszki. Ta reakcja zadowoliła jego kochanka, zaczął delikatnie poruszać językiem w jego wnętrzu, a wolną dłonią począł pieścić stojący już członek ukochanego. - N-nie… - westchnął zaraz przewodniczący, był teraz naprawdę wrażliwy na wszelki dotyk, temu to wszystko działało na niego ze zdwojoną siłą. Kolejne poczynania Kastiela doprowadzały go do szału. Łobuzowi dość szybko znudziło się pieszczenie wejścia, temu całą swoją uwagę skoncentrował na członku. Łapczywie go lizał i ssał, a po chwili wziął go całego do ust. Tutaj już Nataniel nie wytrzymał i doszedł w ustach ukochanego. Zmęczony opadł na łóżku i niepewnie na niego spojrzał. Po brodzie czerwonowłosego spływała wąska stróżka spermy, ale widać, to mu nie przeszkadzało.- No moja dziewico, bawmy się dalej – zaśmiał się Kastiel i pomógł usiąść swojemu chłopakowi. Ponownie złączyli się namiętnie całować, gładząc delikatnie swoje języki. Nataniel z niezwykłą chęcią przysunął się do ukochanego, a nim się obejrzał wylądował na jego kolanach. Czerwonowłosy zaraz postanowił skorzystać z tej sytuacji i ostrożnie nabił na sobie blondyna.- Spokojnie – zapewnił i pocałował go w czoło, zaś przewodniczący ufnie się w niego wtulił. Po chwili zaczął już delikatnie unosić się i opadać. Ta pozycja, mimo iż była znacznie spokojniejszy niż inne, niosła im obu naprawdę dużo przyjemności. Kilka chwil później oboje doszli. Na tym jednak zabawa się nie skończyła, prawie całe popołudnie spędzili razem w łóżku.
Czas naprawdę szybko mijał, przez co już dawno było po sylwestrze i nowym roku, a co za tym idzie, nadszedł czas aby wrócić do szkoły. Tego dnia wszystkie lekcje w końcu się skończyły i nawet Nataniel mógł wrócić do domu, bez spędzania dodatkowego czasu w szkole. Blondyn właśnie wychodził ze szkoły, kiedy w drzwiach trafił na tą dziwną dziewczynę, co przed świętami.
- O, tutaj jesteś! – powiedziała niezwykle zadowolona.- Titi? – zapytał tamten dość zaskoczony, nie spodziewał się, że jeszcze ją kiedyś spotka.- Tak, więc jak, udało się? – spojrzała na niego z podekscytowaniem, niestety przewodniczący nie wiedział o co jej chodziło. Miał właśnie odpowiedzieć, ale ktoś złapał go od tyłu i przestraszony odwrócił się. Nie był to nikt inny, jak Kastiel, który chyba właśnie miał na celu przestraszenie go.- K-Kastiel! Co ty wyprawiasz! – burknął zaraz, jednak uświadomił sobie, że zapomniał o wróżce Bez zastanowienia znów na nią spojrzał. – Ale o co ci chodzi?- Nie czujesz nudności?- O-ostatnio tak, ale co to ma wspólnego?… - zapytał niepewnie, nic nie wspominał swojemu chłopakowi o małych problemach zdrowotnych. Właśnie dlatego ten spojrzał na niego nieco zaskoczony.- Dożo! Więc gratuluję wam, na pewno będziecie dobrymi rodzicami! – krzyknęła zadowolona. To zaskoczyło ich obu.- Rodzicami?! – krzyknęli razem, to było coś, czego się nie spodziewali.- Tak, w końcu chyba Nataniel wypił tamten flakonik, co mu dałam – zaśmiała się i oddaliła. Chłopcy zostali patrząc na siebie z przerażeniem.- Czyli dostanie nam się, bo robiliśmy to bez zabezpieczeń… - burknął Kastiel. Blondyn zaś był teraz w rozsypce, nawet nie zareagował na ten komentarz, po prostu nie wiedział, co ze sobą zrobić, właśnie dowiedział się, że ponoć jest w ciąży! Nigdy by mu to nie przyszło do głowy, w końcu było to niemożliwe! Stał niczym zaklęty i wpatrywał się w przestrzeń, zaś jedną dłonią trzymał się za brzuch, jak to wszystko mogło się stać. – Hej… - odezwał się znów czerwonowłosy i mocno przytulił ukochanego, aby go nieco uspokoić. – Nie martw się tym, to tylko jakaś wariatka, która chciała nas wrobić, to nie jest prawdą… A nawet jeśli, to kocham cie i nasze dziecko – szepnął i pogładził go po głowie, nie chciał, aby ten się załamywał. Te wszystkie słowa nieco uspokoiły blondyna i możne nawet trochę uszczęśliwiły.
Dni uciekały naprawdę szybko i jak ostatecznie się okazało, że wszystko co powiedziała ta wariatka było tylko kłamstwem. Nataniel nie był w ciąży i teraz nawet zastanawiał się, jakim musiał być idiota, aby uwierzyć w te brednie. Jednak przez ten cały czas, byli ze sobą znacznie częściej, martwili się o siebie nawzajem i na pewno mówili „kocham cię” z większą śmiałością. Za to mogli podziękować dziewczynie, gdyż dała im niezwykłą szansę na zbliżenie się do siebie i umocnienie tego związku.

Nareszcie! Ludzie, jak ja dawno tego nie pisałam! Zawsze mam tak, że nie chce mi się niczego pisać, ale jak już się za to zabiorę, to mogę wręcz nawet na raz to napisać XD Mam nadzieję, że jeszcze ktoś czeka na tą nową część, bo naprawdę chyba z dwa miesiące tego nie było o.O Poza tym, dzisiaj zbliżyłam się do wieku, od którego jest oznaczone to opowiadanie, tak kochani, wasza Rani ma 16 urodziny! XD 

7 komentarzy:

  1. Wow, zszokowało mnie to: "Więc gratuluję wam, na pewno będziecie dobrymi rodzicami! – krzyknęła zadowolona"! Jak to przeczytałam, to z dziesięć minut siedziałam z mniej więcej taką miną :OOOO
    I wszystkiego najlepszego z okazji urodzin! I żeby ci się dobrze pisało opowiadanie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cóż, lubię zaskakiwać niektórymi, dość nietypowymi pomysłami xD Cóż, ten motyw pewnie gdzieś się jeszcze pojawi, gdyż wykorzystuje on mój dość dawny pomysł xD
      Bardzo dziękuję za życzenia ^w^ Cóż, mam nadzieje, że one się spełnią, bo naprawdę mam czasem ochotę pisać, ale jednak nie ma czasu, albo mi się nie chce o.O

      Usuń
  2. Hmmmm... Sama słodycz. Uwielbiam! Pisz częściej bo mnie ciekawość zeżre i zostaną same kości... xD

    OdpowiedzUsuń
  3. Rani gratuluje, tego wieku bo jest cudny baw sie nim dobrze ;).
    Co do opowiadania jestem twoja fanką masz dziewczyno talent niesamowite.
    Nie zmarnuj gooooo. Czekam znów z niecierpliwością na dalsze części .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję, cóż mam nadzieję, że tak będzie :)
      Ciesze się, że tak jest, cóż, nigdy wcześniej nie sądziłam, że komuś się tak to spodoba :) I na pewno kolejne się pojawią, tylko trzeba się za to zabrać xD

      Usuń
  4. Wiem wiem, że rozdział był dodawany dawno temu, ale dopiero teraz zauważyłam... Mam nadzieję, że zobaczysz ten komentarz i w ogóle... Blog mi się cholernie podoba, a szczególnie to opowiadanie. Uwielbiam Słodki Flirt i yaoi, dlatego chciałam poczytać coś o związkach chłopaków z tej gry, ale cóż, mało osób pisze. A twoje jest jednym z nielicznych, moje ulubione. Z niecierpliwością czekam na kolejne rozdziały i wręcz tu umieram.
    Masz naprawdę ładny styl pisania, przyjemnie się czyta. Sama siedzę w tym "interesie" ponad rok i zdążyłam się już zaznajomić z tym wszystkim. Uwierz, niewielu umie się posługiwać klawiaturą i po prostu powinni się za to nie brać, jednak ty masz talent. Natknęłam się tu na komentarz aż ociekający krytyką i wcale się z nim nie zgadzam. Wiedz, że kocham twoją twórczość i pisz dalej! Szybko! :3

    Fun Puppy

    A jeśli interesują cię yaoi (a pewnie tak jest), to zapraszam do mnie. :3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za ten wspaniały i długi komentarz :) Nie musisz się bać, że któryś z twoich zostanie przeoczony, stare przyzwyczajenia sprawiają, że jak tylko widzę licznik, wiem, że pojawił się nowy komentarz xD Wiem, że naprawdę niewiele osób pisze z tą parą, sama miałam okazję przeczytać tylko jedną taką opowieść, później sama zaczęłam pisać, jednak najpierw było to po to, aby nieco się wyżyć xD Jednak naprawdę cieszy mnie, że czekasz na kolejne rozdziały :)
      Powiem szczerze miło mi się czyta, kiedy wiele ludzi uznaje to co robię za talent, jednak muszę przyznać, że raczej to ciężka praca sprawiła, że potrafię tak pisać :) Na blogach jest już przynajmniej trzy lata i uwierz mi, początki były straszne, ale cóż, nie każda szóstoklasistka potrafi pisać, szczególnie umysł ścisły xD Jednak... zawsze lubiłam to robić, właśnie dzięki temu jakoś przetrwałam i mimo porażek, mimo iż wiedziałam, że piszę koszmarnie, to jednak się nie poddałam, może dzięki temu jakoś to mi wychodzi XD I postaram się napisać, może na walentynki mi się uda, jednak zabrałam się za nieco... bardziej pracochłonną rzecz XD

      Rani111

      Cóż, jak nie będę mieć co robić (czyli będę mieć, ale nie będę mi się chciało XD) to na pewno wpadnę, Qaszka też XD I jeśli lubisz pisać, to zapraszam do zakładki "Kontakt i linki", tam znajdziesz mój numer gg, z chęcią z tobą popiszę historię ^w^

      Usuń

Małe zasady
- Komentować może każdy, nawet użytkownik anonimowy
- Weryfikacja obrazkowa jest wyłączona
- Odpowiadamy na komentarze, jeżeli istnieje taka możliwość (Czasem na krótkie komentarze nie da się odpowiedzieć)
- Jeżeli nie zastosujesz tzn. "chamskiej reklamy", możesz umieścić link do swojego bloga w komentarzu (Chamski spam będzie usuwany)

Haruhi Suzumiya