Ogłoszenia:
- Wszystkie linki zostały dodane do menu~ Mamy nadzieję, że wędrowanie po naszym blogu znów będzie dużo łatwiejsze :3

piątek, 26 kwietnia 2013

Pierwsze Wrażenie Sezonu Wiosennego - "Uta no Prince-sama Maji Love 2000%"

Tytuł: Uta no☆Prince-sama♪ Maji Love 2000%
Premiera: 4 kwietnia 2013

Uta no Prince-sama Maji Love 2000% jest to drugi sezon znanego wielu osobom anime, szczególnie damskiej części fandomu. Duża grupa fanów z niecierpliwością wyczekiwała drugiej serii. Nie ukrywam, że osobiście jestem w gronie osób, które nie mogły doczekać się dalszego ciągu przygód szóstki wokalistów i ich kompozytorki.
Anime to jest dość specyficzne, gdyż sama oglądam je głównie dla bishounenów, bo czego innego szukać w tym tytule? W końcu każdy odcinek zdaje się mieć mniej sensu, ale za to na pewno pojawia się więcej szans, na poznanie i podziwianie głównych bohaterów.
Przejdźmy do kwestii spornej, mówiąc prościej do fabuły tegoż anime. Szczerze powiedziawszy, ta seria posiada coś takiego, jednak chyba dość mało się tego trzyma. W tym sezonie główni bohaterowie trafiają na kurs specjalny, gdzie mają przygotować się do zostania idolami z prawdziwego zdarzenia. Zostają przydzieleni im specjalni nauczyciele, którzy mają za zadanie pomagać im osiągnąć ich cel. Jednak, jak powszechnie wiadomo, nic nigdy nie idzie tak gładko, jak mogłoby się wydawać.
Kreska w tym sezonie wręcz nie zmieniła się od poprzedniego. Dalej jest delikatna, zaś samo anime jest niezwykle kolorowe. Osobiście podoba mi się, że nie zrezygnowali z „brusherowego” kolorowania włosów, gdyż to wygląda naprawdę ładnie. Przyłapałam się nawet raz na tym, że bardziej skupiłam się na włosach bohaterów niż na dialogach, jakie prowadzili. Opening tego sezonu zaśpiewał Mamoru Miyano, podobnie jak ostatnio jest on znacznie spokojniejszy niż ending. Jedną z części, która go otwiera i zamyka, są kartki zapisane nutami, przez dłuższy czas widzimy motyw wody, w której nasi bohaterowie pojawiają się co jakiś czas. Możemy zauważyć również coś w stylu wspomnień, które pojawiają się na ekranie. Niestety, według mnie melodia jest nieco za spokojna, dlatego jakoś nie wywarła na mnie większego wrażenia. Ending, podobnie jak w ostatnim sezonie, został zaśpiewany przez wspaniałą szóstkę naszych wokalistów i jedną, nową postać, którą można kojarzyć z gry. Po raz kolejny znajdujemy się na koncercie naszych idoli i obserwujemy ich poczynania na scenie, melodia jest również, tak jak ostatnio, żywsza od tej, którą słyszymy openingu. Jeśli mam być szczera, to uważam, że ending pierwszego sezonu był lepszy, gdyż posiadał jakieś swoje uporządkowanie, swoje pary i żeby usłyszeć głos bohatera, którego lubię, nie musiałam się wsłuchiwać przez ileś czasu w słowa, nawet jeśli było słychać w tle piszczące fanki. Na koniec przejdźmy do obsady, która nie zmieniła się od ostatniej serii, jedynie doszło kilka nowych osób, jedną z nich jest Kousuke Toriumi, który wciela się w postać nowego głównego bohatera.
Jeśli mam być szczera, to jak na razie ten sezon bardziej mnie denerwuję, niż sprawia przyjemność. Po prostu jest kilka nieścisłości z pierwszą serią, co czasem może nieco denerwować bardziej uważne osoby. Poza tym, w tym sezonie zmienili się „główni” bishouneni, zapewne jest to efektem ilości fanek. Anime jest dobre dla osób, które po prostu chcą podziwiać kreskę i postacie, a nie oczekują przy tym zbyt ważnych wątków fabularnych, innym radzę trzymać się z daleka i nie dotykać go nawet patykiem.

Tak, w końcu coś się pojawiło! XD Wiem, że minęło dość dużo czasy od jakiegoś porządnego posta, ale niestety brak czasu bardzo doskwierał... Teraz wraz z Qaszką jesteśmy po egzaminach i jak wywalczę doprę oceny + zrobię wszystkie projekty na informatykę, to może więcej rzeczy będzie się pojawiać xD

2 komentarze:

  1. Po obejrzeniu tych czterech odcinków odnoszę wrażenie, że ta seria jest bardziej.. przesłodzona? Szczerze mówiąc to nawet nie pamiętam czy było podobnie z pierwszą bo dość dawno oglądałam te Haruka.. głównie przez swoją niezdarność i drażniące moje ucho głos seiyuu. Nie ma końca serii, a szczerze mogę powiedzieć, ze bardziej podoba mi się pierwsza.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, pierwsza seria była lepiej stworzona, ta jest bardziej robiona pod fanów, temu też już nie wyskakuje nam z każdego konta Haruka i Otoya. Można uznać, że pierwszy sezon był nieco bardziej uporządkowany, poznawaliśmy wszystkich bohaterów, ich lęki, po to, aby widzieć, jak dążą do stania się idolami. W tym sezonie... Cóż, chyba trochę się im pogubiło, skoro Syo, co ledwo pozbył się lęku wysokości, zaczyna skakać jak małpa po drzewach, zaś Haruka na dużej wysokości wpada w taką panikę, że ustać na nogach nie może...

      Usuń

Małe zasady
- Komentować może każdy, nawet użytkownik anonimowy
- Weryfikacja obrazkowa jest wyłączona
- Odpowiadamy na komentarze, jeżeli istnieje taka możliwość (Czasem na krótkie komentarze nie da się odpowiedzieć)
- Jeżeli nie zastosujesz tzn. "chamskiej reklamy", możesz umieścić link do swojego bloga w komentarzu (Chamski spam będzie usuwany)

Haruhi Suzumiya